06.04.2020, 15:30
(06.04.2020, 13:10)lukasamd napisał(a):[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
Co to miało znaczyć? Wiesz dobrze, że piję do debili, którzy mimo wyraźnych ograniczeń robili grupowe wypady nad bulwary, to tu tam itd. Sam widziałem u mnie w nie za dużym mieście grupki siedzące przy ławkach i to nie tylko dzieciaki, ale i dorosłych.
O ile jestem za tym, aby obecnie wykazywać się nieposłuszeństwem - bo to idzie za daleko i służy tylko władzy, do tego mega głupiej w naszym przypadku - o tyle nie rozumiem po co tak siedzieć w obecnej sytuacji. Chce się ktoś spotkać towarzysko? Nadal można, w domach, biorąc odpowiedzialność tylko za siebie.
A o kondycję dbać nie trzeba, jasne, niemniej warto i to niezależnie od wieku.
W chwili ataku jakiegokolwiek ustrojstwa na nasz organizm, to ma znaczenie i wtedy jest "łolaboga, kto to wiedział!".
Mnie nie dziwią liczby napływające z USA - społeczeństwo w dużej mierze i źle odżywione i ledwo "chodzące", to co się dziwić, że padają jak muchy...
O ile nieposłuszeństwo mogę akceptować i stosować w pewnych warunkach (ktoś jeszcze był studentem w latach 80-tych ubiegłego wieku?), o tyle takie nieposłuszeństwo, które naraża teraz również innych nawet na śmierć jest dla mnie nieakceptowalne. Nie neguję roli, jaką odgrywa kondycja fizyczna...kiedyś bardzo dużo jeździłem na łyżwach, na rowerze, często chodziłem po górach, pływałem kajakiem, żaglówką i wspinałem się w prawdziwych skałkach, a nie na ściankach...teraz mam zrypane łąkotki w obydwu kolanach, stawy barkowe i wychodzą wszystkie przeciążenia, jakich doświadczyłem...ale to już tylko historia i fajne wspomnienia.
Doskonale sobie zdaje sprawę z politycznego tła obecnego kryzysu, który został wywołany absolutnie niespodziewaną przyczyną jaką był wirus. Nie chcę tego tu rozwijać, bo doprowadziłbym do zwykłej pyskówki. Jedno na pewno chce podkreślić...restrykcje dla społeczeństwa i ograniczanie informacji o tym aktualnej sytuacji wynika z obawy obecnej ekipy rządzącej o swoje najbliższe losy. Tak już było i dla rządzących nie kończyło się dobrze w wielu przypadkach...i oni o tym wiedzą.