SafeGroup

Pełna wersja: Realna ochrona USB?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witajcie,
po konsultacjach z kolon22(którego osobiście znam) postanowiłem założyć ten temat.
Nie oszukujmy się, problem nieszczelnego USB to nie jest problem błahy. Więcej - to problem o zasięgu globalnym.
Wiadomo że Avast, Panda (której sam używam), MSE, (i inne, ja znam te) niby chronią nośniki wymienne, lub skanują pendrive''y na obecność różnych szkodników.
I tu rodzi się pytanie, czy oprócz tego że są, to czy działają?


Wiem z własnego doświadczenia, że Panda Cloud PRO wyłącza autorun i szczepi peny tak, aby żaden .inf nie zagnieździł się.
Czy jest jakiś program (najlepiej zaimplementowany) który chroni przed Virutem, Salitym lub Confickerem?

ktośtam

Może MCShield?

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Temat który założyłem może stwarzać (złudne) wrażenie jakbym szukał czegoś dla siebie. Chciałem stworzyć ten temat, aby podyskutować, wymienić doświadczenie i stawić czoło temu rodzajowi zagrożeń.
Za wiele zrobić nie możesz oprócz powstrzymania od autouruchomienia zagrożenia znajdującego się już na pendrive''ie lub takiego które pojawiło się na nim po podpięciu do zainfekowanego kompa.
No właśnie, szczepionka i wyłączenie autorun to wszystko, co mozna zrobić (tak mi się wydaje). I oczywiście natychmiastowy skan AV, jeśli pendrive jest...cudzy Smile
KaMiL- u mnie to standardowa procedura, jednak mam wątpliwości, jeżeli funkcja autostartu nie jest wyłączona, czy podpinając pena automatycznie otwieram furtkę dla .infowego syfu.
Jeżeli pendrive jest zabezpieczony to nic nie grozi - nie zostanie uruchomiony plik wykonywalny automatycznie po jego podłączeniu nawet przy włączonym autostarcie.

McAlex

Jeśli masz aktywnego antywirusa to do infekcji nie dojdzie. Jest to związane z faktem ochrony rezydentnej. Gorzej jeżeli twój av nie będzie potrafił unieszkodliwić zagrożenia. Dlatego autostart dla świętego spokoju warto wyłączyć. Raz mnie się zdarzyło zdobyć tego typu wirusa w szkole. Na tamtejszym komputerze był zainstalowany program Eseta i nic to nie dało. Niestety, kto nie zabezpiecza się na kilka sposobów, ten zaraża.