02.02.2020, 11:39
LiveCD/LiveUSB z antywirusami zwykle są zbudowane w oparciu o jakąś dystrybucję Gnu/Linuksa. Taki Kaspersky był na Gentoo Gnu/Linux. Nie trzeba instalować, wystarczy zabootować i po zabootowaniu warto podłączyć się do sieci i pobrać aktualizacje bazy wirusów. Niektórzy producenci kart Wifi olewają Linuksa i nie ma sterowników, więc czasem najłatwiej podłączyć kablem, jeśli Wifi zawiedzie.
Pewności, że nie ma żadnego szkodliwego oprogramowania oczywiście żaden AV Ci nigdy nie da.
Pewności, że nie ma żadnego szkodliwego oprogramowania oczywiście żaden AV Ci nigdy nie da.