24.08.2020, 10:13
(23.08.2020, 17:18)bluszcz napisał(a):Wszyscy, których wymieniłeś to też ludzie...potencjalni pacjenci, którzy poza tym, że mają faktycznie wpisaną "służbę" w swoje zawody mają normalne prywatne życie. Mają dzieci, rodzeństwo, rodziców, dziadków..,dlaczego mieliby niepotrzebnie ryzykować? Wszyscy oni to Ci, którzy przez ostatnie lata byli pogardzani, szykanowani i poniżani w oczach Polaków przez rządzących i sprzyjające im media. Myślisz, że ile ludzie mogą znieść takie traktowanie i jak długo poczucie obowiązku, lojalność i zwyczajna wrażliwość będzie ulegać przed stygmatyzowaniem?[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
(23.08.2020, 10:49)ichito napisał(a):Raczej u lekarzy. Mnóstwo poradni nie funkcjonuje lub oferuje tylko telemedycynę, co w wielu przypadkach nie pozwala na odpowiednią diagnostykę i leczenie. Podobnie jest z edukacją: zamknięte uczelnie. Szkół nie liczę, bo to bardziej odgórna (samorząd i rząd) decyzja, bo nie mają takiej autonomii. Pielęgniarki, lekarze, nauczyciele mówiący, że ich praca to służba... jak widać jak przychodzi dzień próby to wielu ucieka i chowa się w domach.[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
ale problemem jest to, że możliwości COVID-19 powodują strach wśród innych pacjentów
Nie wchodź na takie tematy i nie zrzucaj winy na ludzi, którzy są pierwszymi na linii zagrożenia...nikt im nie pomaga na tyle, by czuli się zabezpieczeni i bezpieczni. Poczytaj, co sie dzieje w szpitalach...jak "dobrze" przygotowane są szkoły...jak traktuje się ludzi, którzy mają styczność w pracy z chorymi czy potencjonalnie chorymi.
"Bezpieczeństwo jest podróżą, a nie celem samym w sobie - to nie jest problem, który można rozwiązać raz na zawsze"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"