10.06.2012, 01:08
ichito- problem jest szerszy, jednak jest coś na rzeczy w tym co napisałeś. Zobacz: ja jako księgowy z wykształcenia i zawodu musiałem zainteresować się problemem zabezpieczeń. Pół roku temu był to temat zupełnie dla mnie nieznany. Kosztem własnego czasu zacząłem się tym interesować.Być może powodem tego była kiepska jakość obsługi ze strony naszej firmy komputerowej, a nie producenta programu. W każdym razie z obydwu źródeł nie uzyskałem konkretnego, skutecznego rozwiązania. Faktury do zapłaty mi przysyłali za każdą nieskuteczną wizytę, a morphiuszzałatwił to w jeden dzień.
Musiałem sam rozgryźć ten temat. Na szczęście na tyle mi się spodobał, że sprawia mi teraz przyjemność. Jak pomyślę jednak na jakie ryzyko narażałem swoje źródło utrzymania, to dostaję gęsiej skórki...
Rozumiem problem, który opisałeś. Nie wiem jak można go rozwiązać. Mamy teraz taką specjalizację wiedzy, że nie da się ogarnąć całości. Większe firmy pewnie stać na zatrudnienie odpowiedniej osoby, która zajmuje się tylko komputerami. Małych firm na to nie stać. U mnie jest tak, że pełnię funkcję głównego księgowego przez osiem godzin, a wieczorami zajmuję komputerami jako główny informatyk. Rano wszystko musi działać OK.
Być może otwiera się tu nowe pole do założenia własnego biznesu dla osób interesujących się problemami bezpieczeństwa.Właśnie taki niezależny, wynajęty tester, jak napisałeś. Płacę mu za wizytę: sprawdzenie systemu zabezpieczeń, poradę i wdrożenie optymalnego rozwiązania. Przeszkolenie pracowników, co mają klikać i jest OK. Fakturka i do następnej wizyty.
Właśnie tak uważam: na rynku usług informatycznych dla małych firm brakuje takich fachowców, łączących systemy zabezpieczeń z używanym software. Z mojego skromnego doświadczenia wiem, że prawie każdy mój klient - właściciel małej firmy miał już problem ze szkodliwym oprogramowaniem. Po pytaniu, jaki program zabezpieczający mieli wtedy zainstalowany, cisza...: niech Pan sam zobaczy, zadzwonię do syna, o co Panu chodzi?... Bardziej świadomi odpowiadają, że mają NIS, KIS, Avast etc. ale nie wiedzą jak to działa.
I ja jako księgowy muszę się martwić, żeby dane wysyłane do naszego biura były bezpieczne. Chętnie wręczyłbym im wizytówkę firmy X - niezależny ekspert od zabezpieczeń. Zadzwoń on Ci pomoże.
Musiałem sam rozgryźć ten temat. Na szczęście na tyle mi się spodobał, że sprawia mi teraz przyjemność. Jak pomyślę jednak na jakie ryzyko narażałem swoje źródło utrzymania, to dostaję gęsiej skórki...
Rozumiem problem, który opisałeś. Nie wiem jak można go rozwiązać. Mamy teraz taką specjalizację wiedzy, że nie da się ogarnąć całości. Większe firmy pewnie stać na zatrudnienie odpowiedniej osoby, która zajmuje się tylko komputerami. Małych firm na to nie stać. U mnie jest tak, że pełnię funkcję głównego księgowego przez osiem godzin, a wieczorami zajmuję komputerami jako główny informatyk. Rano wszystko musi działać OK.
Być może otwiera się tu nowe pole do założenia własnego biznesu dla osób interesujących się problemami bezpieczeństwa.Właśnie taki niezależny, wynajęty tester, jak napisałeś. Płacę mu za wizytę: sprawdzenie systemu zabezpieczeń, poradę i wdrożenie optymalnego rozwiązania. Przeszkolenie pracowników, co mają klikać i jest OK. Fakturka i do następnej wizyty.
Właśnie tak uważam: na rynku usług informatycznych dla małych firm brakuje takich fachowców, łączących systemy zabezpieczeń z używanym software. Z mojego skromnego doświadczenia wiem, że prawie każdy mój klient - właściciel małej firmy miał już problem ze szkodliwym oprogramowaniem. Po pytaniu, jaki program zabezpieczający mieli wtedy zainstalowany, cisza...: niech Pan sam zobaczy, zadzwonię do syna, o co Panu chodzi?... Bardziej świadomi odpowiadają, że mają NIS, KIS, Avast etc. ale nie wiedzą jak to działa.
I ja jako księgowy muszę się martwić, żeby dane wysyłane do naszego biura były bezpieczne. Chętnie wręczyłbym im wizytówkę firmy X - niezależny ekspert od zabezpieczeń. Zadzwoń on Ci pomoże.
Podwójne dno polega na tym, że ukrywa trzecie i czwarte...