05.11.2017, 00:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.11.2017, 00:19 przez Tajny Współpracownik.)
Podchodzę dzisiaj do bankomatu wypłacić dychacza , ale patrzę leży obok potwierdzenie. Normalnie olałbym ten kwit, bo co mnie interesuje co ludzie robią z pieniędzmi i dlaczego nie zabierają potwierdzeń, o które sami poprosili. Ale tym razem chciałem zobaczyć jakie mają ludzie kokosy :p.
Czytam ten kwit, a tam jak byk: operacja wypłaty 500 zł, dostępne środki: 600 tysięcy złotych . Moja wymięta dycha wyglądała tak patetycznie w towarzystwie tego potwierdzenia.
Co za jakie głąby zostawiają takie potwierdzenia w miejscach publicznych?
Czytam ten kwit, a tam jak byk: operacja wypłaty 500 zł, dostępne środki: 600 tysięcy złotych . Moja wymięta dycha wyglądała tak patetycznie w towarzystwie tego potwierdzenia.
Co za jakie głąby zostawiają takie potwierdzenia w miejscach publicznych?
1. Zawsze mam rację.
2. Jeśli nie mam racji, patrz pkt 1.
2. Jeśli nie mam racji, patrz pkt 1.