Nie poradzisz nic z buraczanymi samochodziarzami. Nie mam tu na myśli konkretnej grupy ludzi czy użytkowników konkretnych marek, choć swoje doświadczenia i spostrzeżenia też mam "Burakami" są mężczyźni i kobiety...starsi i młodsi...w furach wypasionych i tych, co pamiętają chyba jeszcze podział Niemiec...nie ma reguły. Poza samym chamstwem i świadomym lekceważeniem wydawałoby się oczywistych zasad, zauważam że poziom umiejętności tych, co teraz jeżdżą "na świeżo" jest żenująco niski w porównaniu z tym, czego kiedyś oczekiwano i wymagano. Jazda lewym pasem z prędkością niższą niż dopuszczalna...permanentne nieużywanie kierunkowskazów...wjazd na skrzyżowanie i skręt w prawo bez zatrzymywania czy choćby zwolnienia przy zapalonej zielonej strzałce, a nawet przy wygaszonej (bo przed chwilą się jeszcze paliła)...zajeżdżanie drogi przed skrzyżowaniami...wyprzedzanie na pasach, kiedy ktoś się specjalnie zatrzymał, żeby przepuścić pieszych...i zwalnianie przed pasami przy zielonym świetle w obawie, by nie być złapanym na przewinieniu...i pewnie jeszcze wiele innych incydentów, ale szkoda psuć sobie nerwy
"Bezpieczeństwo jest podróżą, a nie celem samym w sobie - to nie jest problem, który można rozwiązać raz na zawsze"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"