19.08.2015, 11:03
Redivivus-Ignis ma niestety rację. Nawet przy odinstalowaniu każdej metro apki, ubiciu dającymi się znaleźć w necie skryptami automatycznego Windows update, zablokowaniu internetowego searcha i cortany niektóre procesy (np. searchUI) wciąż co kilkanaście sekund wysyłają po parę KB informacji na IP Londyńskich lub Waszyngtońskich serwerów M$, więc biorąc pod uwagę ich nową EULA, która wprowadza nowy standard braku prywatności (m. in. zastrzeganie sobie prawa do zapamiętania na ich serwerze każdego ciągu znaków, treści plików, czym je otwierasz, czytania maili) nie dziwi mnie, że kolega próbuje uciąć łeb hydrze Do tego M$ domyślnie poblokował niektóre popularne sztuczki, które mogłyby to ukrócić (np. przekierowanie tych adresów na pętlę zwrotną w hosts). Niestety, pomimo istnienia już iluś tam programów, które rzekomo blokują szpiegowanie przez M$, żaden nie jest stuprocentowo dokładny i nie znalazłem informacji, żeby ktoś to uciął u źródła.
Było na starcie napisać, że mówimy o W10.
Aha, jakbym coś pomylił (a pewnie tak jest), swoje mądrości wyczytałem tu:
Pokój waszym prywatnym danym!
Było na starcie napisać, że mówimy o W10.
Aha, jakbym coś pomylił (a pewnie tak jest), swoje mądrości wyczytałem tu:
[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
albo w jakimś podobnym miejscuPokój waszym prywatnym danym!