21.12.2011, 21:14
A więc stało się.
Moja głupota doprowadziła do tego że w czasie resetowania mbr za pomocą easeusa pojawił się komunikat privatefirewalla. Kliknąłem ok, ale widocznie "coś poszło nie tak" skoro po restarcie zostałem z migającym znakiem zachęty.
Próbowałem naprawić mbr (fixmbr, fixboot), niestety nic to nie dało. Potem spróbowałem walnąć "format korekcyjny" ale zawiesił się przy zapisywaniu konfiguracji.
Chwyciłem za ostatnią deskę ratunku - Fedorę 14 KDE LiveCD - jednocześnie modląc się by napęd wytrzymał ten dość intensywny proces. Nie czekałem nawet na załadowanie środowiska - podczas ładowania przeskoczyłem do konsoli i przywróciłem gruba.
Uff... by już grub, ale bez pliku konfiguracyjnego. Błyskawicznie załadowałem pclosa i zresetowałem mbr jeszcze raz.
GRUB i PCLOS działa. Został Windows, którego instalacja zakończyła się na instalowaniu urządzeń (dysk pracuje, ale napęd nie). Daję sobie z tym spokój, nie mam siły męczyć się z nim.
Wniosek jest jeden:
21 grudnia anno domini 2011 oficjalnie pożegnałem się z Windowsem. Mój główny (i jedyny) system operacyjny to PCLOS z KDE .
Długo minie nim mnie zobaczycie z ua windowsa
Moja głupota doprowadziła do tego że w czasie resetowania mbr za pomocą easeusa pojawił się komunikat privatefirewalla. Kliknąłem ok, ale widocznie "coś poszło nie tak" skoro po restarcie zostałem z migającym znakiem zachęty.
Próbowałem naprawić mbr (fixmbr, fixboot), niestety nic to nie dało. Potem spróbowałem walnąć "format korekcyjny" ale zawiesił się przy zapisywaniu konfiguracji.
Chwyciłem za ostatnią deskę ratunku - Fedorę 14 KDE LiveCD - jednocześnie modląc się by napęd wytrzymał ten dość intensywny proces. Nie czekałem nawet na załadowanie środowiska - podczas ładowania przeskoczyłem do konsoli i przywróciłem gruba.
Uff... by już grub, ale bez pliku konfiguracyjnego. Błyskawicznie załadowałem pclosa i zresetowałem mbr jeszcze raz.
GRUB i PCLOS działa. Został Windows, którego instalacja zakończyła się na instalowaniu urządzeń (dysk pracuje, ale napęd nie). Daję sobie z tym spokój, nie mam siły męczyć się z nim.
Wniosek jest jeden:
21 grudnia anno domini 2011 oficjalnie pożegnałem się z Windowsem. Mój główny (i jedyny) system operacyjny to PCLOS z KDE .
Długo minie nim mnie zobaczycie z ua windowsa