07.01.2010, 16:47
Dla mnie? Virtualbox.
Nie ważne jak mocno uderzasz, ale jak mocny cios potrafisz przyjąć od życia i iść dalej. Ile możesz znieść i ciągle iść na przód! Tak się wygrywa. Użalanie się nad sobą nie przynosi rozwiązań.... !
System na maszynie wirtualnej
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|