15.05.2010, 11:18
Google przyznało się do przechwytywania danych ściąganych przez użytkowników za pomocą Wi-Fi.
Jak wiadomo, samochody Google jeżdżą ulicami miast wykonując zdjęcia dla usługi StreetView. Ponadto skanują dostępne w okolicy sieci bezprzewodowe, zapisując m.in. adresy MAC access pointów. Na podstawie tych adresów można potem określać swoje położenie bez użycia GPS, bazując jedynie na znajdujących się w pobliżu sieciach. Okazało się, że Google jednak zbierało nie tylko adresy MAC i identyfikatory SSID. Od 2007 roku zbierane były dane przesyłane przez użytkowników sieci niezabezpieczonych. Google posiada więc historię aktywności sieciowej wielu internautów, obejmującą oglądane przez nich strony internetowe, pocztę, rozmowy czy różne hasła o ile nie były szyfrowane.
Jak wiadomo, samochody Google jeżdżą ulicami miast wykonując zdjęcia dla usługi StreetView. Ponadto skanują dostępne w okolicy sieci bezprzewodowe, zapisując m.in. adresy MAC access pointów. Na podstawie tych adresów można potem określać swoje położenie bez użycia GPS, bazując jedynie na znajdujących się w pobliżu sieciach. Okazało się, że Google jednak zbierało nie tylko adresy MAC i identyfikatory SSID. Od 2007 roku zbierane były dane przesyłane przez użytkowników sieci niezabezpieczonych. Google posiada więc historię aktywności sieciowej wielu internautów, obejmującą oglądane przez nich strony internetowe, pocztę, rozmowy czy różne hasła o ile nie były szyfrowane.