03.10.2011, 21:50
Kraje skandynawskie ... Rozumiem, że wyłączyłeś z tego Norwegię
A według Ciebie przestępca nie ma broni? Nie powiedziałem, że palną....
Podam Ci prosty przykład: Adam lat 27, przestępca, który zajmuje się kradzieżami, a przy tym zdarza się, że gdy jego ofiara nie jest mu posłuszna, występuje przeciwko jej życiu i zdrowiu....
Taki Adam na ogół ma przy sobie, nóż, pałkę, kij, kastet, yawarę, nunchaku i wiele innych przedmiotów, które są uznane za nie do końca bezpieczne .... a nawet jeśli nie ma, to ma psychikę , która jest jego bronią, psychika jest napędzana przez świadomość bezkarności, a przynajmniej świadomość tego, że kara jest oddalona w czasie. W momencie, gdy obywatele mają broń, a przynajmniej ma ją średnio 4/10 osób to Adam ma świadomość, że w pobliżu jego ofiary, któraś z tych 4 osób, albo sama ofiara może wyciągnąć broń i go zastrzelić. Świadomość tego, że kara może przyjść od razu spełnia funkcję prewencyjną.
Czekam natomiast kiedy odniesiesz się do tych stanów ameryki północnej .... jak to w końcu z nimi jest - bo moim zdaniem nie możesz podawać statystyki uśrednionej dla całego kraju, jeśli jego części różnią się przepisami w konkretnym względzie. Z moich informacji wynika, że w stanach, w których obowiązuje nazwijmy to swobodny dostęp do broni palnej, odsetek przestępstw przeciwko życiu czy zdrowiu jest niższy niż w stanach, gdy obowiązuje zakaz powszechnego dostępu do broni palnej.
Żeby było jasne, USA w dzisiejszych czasach to nie dziki zachód, broń w wielu stanach można kupić bardzo łatwo.... ALE! Aby móc ją nosić załadowaną w sposób ukryty np. w kaburze pod marynarką czy przy spodniach należy uzyskać odpowiednie zezwolenie.
Wiesz czemu w campusach studenckich dochodzi do przykrych zdarzeń - bo najczęściej właśnie tam obowiązuje zakaz posiadania broni, nawet jeśli na terenie tego konkretnego stanu dostęp jest powszechny. To dla mnie znaczy jasno, że gdyby owego zakazu nie było to szaleniec zginąłby po kilkunastu-kilkudziesięciu sekundach od oddania pierwszego strzału ....
Poza tym najważniejsza jest edukacja w temacie broni, a nie mówienie o tym, że jesteśmy kretynami i nie możemy mieć broni, bo się pozabijamy.
Przeprowadzono kiedyś pewien eksperyment w szkole - w miejscu, które dzieci mogły swobodnie dostrzec pozostawiono rozładowany i zabezpieczony pistolet. Dostęp do niego miały 2 grupy dzieci - pierwsza grupa dzieci pochodzących z rodziny przeciwników broni, druga grupa dzieci pochodząca z rodzin zwolenników broni.... Co się okazało - z pierwszej grupy 80% dzieci brało pistolet do ręki i się nim bawiło, z drugiej grupy 100% dzieci udawało się do dorosłego i informowało o znalezionym przedmiocie. Wynikają z tego dwie rzeczy - każdego można nauczyć pewnych zasad bezpieczeństwa oraz obcowanie z niebezpiecznymi przedmiotami wyrabia nawyki prawidłowego zachowania w chwili ich zauważenia.
A według Ciebie przestępca nie ma broni? Nie powiedziałem, że palną....
Podam Ci prosty przykład: Adam lat 27, przestępca, który zajmuje się kradzieżami, a przy tym zdarza się, że gdy jego ofiara nie jest mu posłuszna, występuje przeciwko jej życiu i zdrowiu....
Taki Adam na ogół ma przy sobie, nóż, pałkę, kij, kastet, yawarę, nunchaku i wiele innych przedmiotów, które są uznane za nie do końca bezpieczne .... a nawet jeśli nie ma, to ma psychikę , która jest jego bronią, psychika jest napędzana przez świadomość bezkarności, a przynajmniej świadomość tego, że kara jest oddalona w czasie. W momencie, gdy obywatele mają broń, a przynajmniej ma ją średnio 4/10 osób to Adam ma świadomość, że w pobliżu jego ofiary, któraś z tych 4 osób, albo sama ofiara może wyciągnąć broń i go zastrzelić. Świadomość tego, że kara może przyjść od razu spełnia funkcję prewencyjną.
Czekam natomiast kiedy odniesiesz się do tych stanów ameryki północnej .... jak to w końcu z nimi jest - bo moim zdaniem nie możesz podawać statystyki uśrednionej dla całego kraju, jeśli jego części różnią się przepisami w konkretnym względzie. Z moich informacji wynika, że w stanach, w których obowiązuje nazwijmy to swobodny dostęp do broni palnej, odsetek przestępstw przeciwko życiu czy zdrowiu jest niższy niż w stanach, gdy obowiązuje zakaz powszechnego dostępu do broni palnej.
Żeby było jasne, USA w dzisiejszych czasach to nie dziki zachód, broń w wielu stanach można kupić bardzo łatwo.... ALE! Aby móc ją nosić załadowaną w sposób ukryty np. w kaburze pod marynarką czy przy spodniach należy uzyskać odpowiednie zezwolenie.
Wiesz czemu w campusach studenckich dochodzi do przykrych zdarzeń - bo najczęściej właśnie tam obowiązuje zakaz posiadania broni, nawet jeśli na terenie tego konkretnego stanu dostęp jest powszechny. To dla mnie znaczy jasno, że gdyby owego zakazu nie było to szaleniec zginąłby po kilkunastu-kilkudziesięciu sekundach od oddania pierwszego strzału ....
Poza tym najważniejsza jest edukacja w temacie broni, a nie mówienie o tym, że jesteśmy kretynami i nie możemy mieć broni, bo się pozabijamy.
Przeprowadzono kiedyś pewien eksperyment w szkole - w miejscu, które dzieci mogły swobodnie dostrzec pozostawiono rozładowany i zabezpieczony pistolet. Dostęp do niego miały 2 grupy dzieci - pierwsza grupa dzieci pochodzących z rodziny przeciwników broni, druga grupa dzieci pochodząca z rodzin zwolenników broni.... Co się okazało - z pierwszej grupy 80% dzieci brało pistolet do ręki i się nim bawiło, z drugiej grupy 100% dzieci udawało się do dorosłego i informowało o znalezionym przedmiocie. Wynikają z tego dwie rzeczy - każdego można nauczyć pewnych zasad bezpieczeństwa oraz obcowanie z niebezpiecznymi przedmiotami wyrabia nawyki prawidłowego zachowania w chwili ich zauważenia.