26.07.2012, 20:34
Cytat: Przez tego sb teraz nikomu w pogawędkach się nie chce napisac więcej niż 2-3 słowa
Była sobie pewna dziewczynka - Marysia. Marysia miała ok. 84 lat, młoda jeszcze, w pełni sił kobita zajmowała się czymś takim jak... szydełkowanie. To ciężki zawód z narażeniem życia lub zdrowia. Kiedyś przy tym złamała nogę! Marysia miała brata, Arnolda. Arnold jak to Arnold głupi, brzydki i capiło mu z mordy. Ale cóż, braci się kocha, więc Marysia starała się mu to rekompensować w postaci codziennego numerka z nim w nocy. Dziwne te sposoby miała tamtejsza młodzież, ale cóż, my nie lepsi. Pewnego wieczora w trakcie 10 sekundowego stosunku do domu wszedł pan gajowy, Mieczysław. Mieczysław był bardzo wierzącą osobą, więcw ramach czci Bogu złożył ofiarę w postaci dwóch kochających się ludzi. Szczelił obojgu w intymne miejsca... czyli pachy. (Nie)stety to nie zabiło Marysi. Ta cierpiała z bólu leżąc i kwicząc na podłogę z nagą piczką. Mężczyzna jak to mężczyzna, nawet religijny takim widoczkom oprzeć się nie może. Więc capnął ranną Marychę i zaczął się nią jarać... Jednak szczał w pachę nie mógł również zabić Arnolda. No gdzieżby, to przecież był kawał sku*wisyna. Ten wstał i patrząc, że ten bałamuci mu siostrę (co tak na prawdę robił również on) zdenerwowany włączył Demon Stage i zaczął napierdzielać Mieczysława Mieczem.
Niestety mana mu się skończyła i miecz zniknął, a z nim Mieczysław. Zdziwione rodzeństwo pomyślało sobie "Co to ku*wa jest?". Byli zdenerwowani, skołowani, obgryzali sobie nawzajem paznokcie u nóg i nie wiedzieli co dalej począć. Na odstresowanie weszli na forum SafeGroup popisać sobie w ShoutBoxie... i co zobaczyli? No właśnie nic! Jeszcze bardziej wściekły Arnold poszedł po sznur i powiesił na nim Marysię. Sam zapalił sobie fajkę i postanowił opisać w trzeciej osobie swoją historyjkę na tym ówże forum gdzie nie było już SB.
COMODO Internet Security Premium