Nastolatka w sieci... o tym się nie mówi i nie pisze.
#15
Alex – trafiłeś w ciekawy punkt.Pytanie: do jakiego wieku rodzice mają „prawo” kontrolować swoje dzieci? Pełnoletność wyrażoną otrzymaniem dowodu osobistego w Polsce osiąga się dopiero po 18 roku życia. A dojrzałość życiową znacznie szybciej.

Obecnie wiedza większości rodziców na temat zagrożeń w e-świecie jest znikoma. Urodzili się i wychowali przed rewolucją internetową, więc jeśli nie mają czasu do podnoszenia swoich kompetencji (a zazwyczaj nie mają, bo realne życie pochłania ich energię) to pozostają dinozaurami internetowymi...

Myślę, że będzie się to zmieniać stopniowo przez zmianę pokoleń. Teraz osoby w wieku mojego starszego syna (23) mogą już mieć dzieci i są bardziej przygotowane do radzenia sobie z tym problemem – bo dojrzewali razem z e-światem.

Nic ślepemu po zwierciadle. Jeśli rodzice nie mają pojęcia – żaden program nie pomoże. Nadzór kojarzy się z więzieniem, a takiego podejścia młody człowiek nie zaakceptuje.
Ja mam już dwóch dorosłych synów. Od początku chciałem im zaszczepić pewne wartości – przede wszystkim samodzielność myślową – rozumianą jako radzenie sobie z nieznanymi problemami. Być może wynikało to z mojego doświadczenia, a może po prostu z faktu, że jestem facetem. Jak sięgam pamięcią – zawsze był pewien konflikt z moją żoną w tym temacie. Ona zawsze miała podejście matczyne – domowego policjanta. Godzina dwudziesta druga dnia powszedniego – chłopcy muszą być w łóżkach. Sprawdzała, czy są i szła spać. A oni potem czekali, aż uśnie i siadali do komputerów. Taki „cyrk” nocny...

Wielokrotnie rozmawiałem szczerze z synami, gdy ich matka błogo spała. Ale także bywało na odwrót – mieli swoje rozmowy z matką, o których ja nie zostałem poinformowany. I mieliśmy tzw. rozmowy oficjalne, gdzie jako rodzice prezentowaliśmy zgrabnie wspólny punkt widzenia, uzupełniając celnie argumenty.

Odnośnie elektronicznego nadzoru. Jako ojciec jestem administratorem wszystkich gadżetów mających dostęp do internetu – z tego względu, że za to wszystko płacę. To jest niepodważalny argument, który ucina wszystkie wątpliwości młodego człowieka (i jednocześnie go motywuje do samodzielności, bo wstydzi się, że ojciec ma jakiś wpływ na jego wolność).

Wystarczy więc jakiś błahy powód, abym mógł mieć dostęp - np. fundując wymianę sprzętu. Nigdy tego nie robiłem, ale wtedy wystarczyłoby dokładnie przejrzeć wszystkie zainstalowane aplikacje, historię przeglądarek itp.

Dla dzieci jeża, jego kolce są zawsze miękkie. Taki młody jeżyk może się przytulić do rodzica, ale nic go bardziej nie zabezpieczy przed drapieżnikiem niż własne kolce, które wyrosną mu w miarę czasu i zebranych doświadczeń na własnym ciele.

To może wydawać się nieco szokujące dla ojców-matek jeżów, ale trzeba młodym ludziom pozwolić na zebranie doświadczeń. Rodzina to ostoja, w sensie naukowym tylko źródło pochodzenia genów, ale w praktyce jedyny punkt odniesienia dla młodych jeżów... Ale każdy młody jeż się z tym nie zgadza.

Pamiętam młode lata moich synów, którzy pytali zawsze dlaczego i po co? Irytująca sprawa to była. Siódma godzina dnia zimą: Ubierz szalik! Dlaczego? Bo jest zimno i się przeziębisz! Ale moi koledzy nie noszą szalika?! Ale ty noś, bo jesteś mądrzejszy! Nie jestem wcale mądrzejszy tato, tylko się ze mnie śmieją. To mnie nie obchodzi – masz mieć ten szalik na karku. Koniec dyskusji z młodym jeżem.


Bo młody jeż nie rozumie, że pijąc wodę ze studni, trzeba też pomyśleć o tym, który ją wydrążył. Suspicious
Podwójne dno polega na tym, że ukrywa trzecie i czwarte...
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Re: Nastolatka w sieci... o tym się nie mówi i nie pisze. - przez Adi Cherryson - 20.01.2013, 02:47
Re: Nastolatka w sieci... o tym się nie mówi i nie pisze. - przez Konto usunięte - 31.08.2014, 14:12

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości