03.04.2013, 17:52
@Eugeniusz:
Poruszyłeś bardzo ciekawy problem i co więcej, opisałeś to tak, jak to wygląda...
Będę cytował fragmenty odpowiadając, a na koniec napiszę, jaka jest aktualna i mamy nadzieję ostateczna koncepcja.
Był, nie było komu pisać.
Czekała na blog/portal i się nie doczekała, umarła ze starości.
Do tego - nie byłoby komu jej aktualizować.
Był. Powstał i działał bardzo dobrze (działa nadal w otchłani niedostępnej dla zwykłych SG-owych śmiertelników).
Zarzuciliśmy jednak ten pomysł bo... tak, dobrze się domyślacie, nie byłoby komu na nim pisać.
Miały podobnie jak baza zrzutów wystartować po portalu.
No ale jego spotkał los jaki spotkał...
Nie będę owijał w bawełnę i wywalę karty na stół - postanowiliśmy wziąć łopatę, wykopać grób, wrzucić tam wiele naszych planów, zakopać i odejść bez słowa.
Za długo trwało podejmowanie decyzji, potem z miarę upływu czasu zmniejszało się zainteresowanie samych osób z redakcji, aż nastał czas totalnego marazmu. Do tego nie ukrywajmy, zawirowania w samej redakcji.
Nie było sensu tak tego trzymać, czy tworzyć sztuki dla sztuki. Zrobić można wszystko, pilnować tego, wypełniać i rozwijać to już nie taka prosta sprawa.
Kolejne karty - były dwie drogi wyboru. Pierwsza to zamknięcie SG, co zresztą miało nastąpić 1 kwietnia i wydawać się pierwotnie żartem (2 kwietnia okazałoby się, że jednak nie żart), ale zarówno w moim jak i Jarka przypadku "żal dupę ściskał" gdy pomyślało się spokojnie o tym, że tego nie będzie - część życia się już tu zostawiło, trudno to nagle wywalić. Druga droga to fuzja z jakimś innym serwisem (nie żadnym konkretnym, po prostu), ale tu stoi na drodze nieco innych rzeczy.
Czemu więc SG nadal funkcjonuje, pomimo że mamy 3 kwietnia? Bo pojawiła się trzecia droga. Powrót do korzeni. Skoro nasze "siły operacyjne" są tak mocno ograniczone, skoro nie ma chęci i zapału, to najlepsze co pozostało to wrócić do koncepcji forum, po prostu forum o bezpieczeństwie, najlepiej właśnie na kształt tego co napisałeś - "polskich wildersów". W tym wypadku tona pierdół nie jest natomiast potrzebna. Pogawędki przez spory czas budowały bardziej ludzką część społeczności SG i sądzę, że nadal mogą to robić (to się tyczy narzekań, że nie ma shoutboxa).
Nie można jednak ukrywać, że bez samej aktywności użytkowników niewiele z tego wyjdzie.
Co będzie? Trudno powiedzieć.
Pewne jest to, że obecnie SG nie ma już raczej dla nikogo z ekipy "takiego priorytetu" jak kiedyś - trzeba było wrzucić na luz, odpocząć, a forum pozwolić żyć własnym życiem.
Poruszyłeś bardzo ciekawy problem i co więcej, opisałeś to tak, jak to wygląda...
Będę cytował fragmenty odpowiadając, a na koniec napiszę, jaka jest aktualna i mamy nadzieję ostateczna koncepcja.
Eugeniusz napisał(a):Miał być blog - nie ma.
Był, nie było komu pisać.
Eugeniusz napisał(a):Miała być baza zrzutów ekranowych - nie ma.
Czekała na blog/portal i się nie doczekała, umarła ze starości.
Do tego - nie byłoby komu jej aktualizować.
Eugeniusz napisał(a):Miał być portal zintegrowany z forum - nie ma, ale coś było.
Był. Powstał i działał bardzo dobrze (działa nadal w otchłani niedostępnej dla zwykłych SG-owych śmiertelników).
Zarzuciliśmy jednak ten pomysł bo... tak, dobrze się domyślacie, nie byłoby komu na nim pisać.
Eugeniusz napisał(a):Miały być akcje społeczne - nie ma.
Miały podobnie jak baza zrzutów wystartować po portalu.
No ale jego spotkał los jaki spotkał...
Nie będę owijał w bawełnę i wywalę karty na stół - postanowiliśmy wziąć łopatę, wykopać grób, wrzucić tam wiele naszych planów, zakopać i odejść bez słowa.
Za długo trwało podejmowanie decyzji, potem z miarę upływu czasu zmniejszało się zainteresowanie samych osób z redakcji, aż nastał czas totalnego marazmu. Do tego nie ukrywajmy, zawirowania w samej redakcji.
Nie było sensu tak tego trzymać, czy tworzyć sztuki dla sztuki. Zrobić można wszystko, pilnować tego, wypełniać i rozwijać to już nie taka prosta sprawa.
Kolejne karty - były dwie drogi wyboru. Pierwsza to zamknięcie SG, co zresztą miało nastąpić 1 kwietnia i wydawać się pierwotnie żartem (2 kwietnia okazałoby się, że jednak nie żart), ale zarówno w moim jak i Jarka przypadku "żal dupę ściskał" gdy pomyślało się spokojnie o tym, że tego nie będzie - część życia się już tu zostawiło, trudno to nagle wywalić. Druga droga to fuzja z jakimś innym serwisem (nie żadnym konkretnym, po prostu), ale tu stoi na drodze nieco innych rzeczy.
Czemu więc SG nadal funkcjonuje, pomimo że mamy 3 kwietnia? Bo pojawiła się trzecia droga. Powrót do korzeni. Skoro nasze "siły operacyjne" są tak mocno ograniczone, skoro nie ma chęci i zapału, to najlepsze co pozostało to wrócić do koncepcji forum, po prostu forum o bezpieczeństwie, najlepiej właśnie na kształt tego co napisałeś - "polskich wildersów". W tym wypadku tona pierdół nie jest natomiast potrzebna. Pogawędki przez spory czas budowały bardziej ludzką część społeczności SG i sądzę, że nadal mogą to robić (to się tyczy narzekań, że nie ma shoutboxa).
Nie można jednak ukrywać, że bez samej aktywności użytkowników niewiele z tego wyjdzie.
Co będzie? Trudno powiedzieć.
Pewne jest to, że obecnie SG nie ma już raczej dla nikogo z ekipy "takiego priorytetu" jak kiedyś - trzeba było wrzucić na luz, odpocząć, a forum pozwolić żyć własnym życiem.