11.06.2016, 21:16
Z tego co widziałem to nie działa tak samo i mechanizm mozilli jest o wieki za tym, co oferuje chrome.
Po pierwsze, w firefoksie trzeba używać pliku wykonywalnego z parametrem, aby się w ogóle do tego dostać.. nieco parodia. Ok, tworzymy profile, odpalamy i... wybieramy profil... i tyle. Każdego kolejne okno FF działa w ramach tego profilu. Aż do wyłączenia i ponownego uruchomienia, gdzie znów wybieramy profil.
A w Chrome? Zarządzanie profilami w opcjach to raz, a dwa, że można odpalać dwie instancje jednocześnie - i tak robię, że mam w jednym okienku chrome z rzeczami prywatnymi a w drugim z firmowymi w tym samym czasie. Przenoszenie kart między nimi nie jest mozliwe, acz to logiczne. W każdym mam inne rozszerzenia, jestem zalogowany w innych miejscach itp. ot jakby dwie przeglądarki.. do tego każda ma przy menu kontekstowym linków "otwórz link jako naza_drugiego_profilu", więc w razie potrzeby można szybko odpalać pod innym.
A co do zarzutów o to, że z FF robi się klon Chrome... to nie tak. Po prostu devowie google od fundamentów poszli inną, dobrą drogą, która okazała się na tyle dobra, że teraz podążają nią inni twórcy przeglądarek. Kilka lat temu praca w osobnych, izolowanych procesach to była jakaś ekstrawagancja, teraz to element pożądany nie tylko ze względu na szybkość (responsywność interfejsu), ale również bezpieczeństwo i stabilność (wywala się jedna karta a nie np. cały firefox). Ja tam nie widzę w tym nic złego... a że zmienia się system rozszerzeń w mozilli to też kwestia naleciałości z przeszłości. Fundacja za wolno zauważyła, że rynek się zmienił - podobny błąd jaki M$ zrobił z IE6 i przez który stracił rynek (z tego samego powodu FF traci go teraz). A chrome... był na webkicie, szybko stwierdzili, że ma sporo naleciałości i zrobili blink, czyli odchudzonego forka... mi się taki rozwój podoba. Nie będe robił achów i ochów, bo chrome też ma swoje za uszami, niemniej obecnie nie widzę dla siebie niczego lepszego.. dla "zwykłego Kowalskiego" czy "Nowaka" też nie, ze względu na prostotę + bezpieczeństwo.
Po pierwsze, w firefoksie trzeba używać pliku wykonywalnego z parametrem, aby się w ogóle do tego dostać.. nieco parodia. Ok, tworzymy profile, odpalamy i... wybieramy profil... i tyle. Każdego kolejne okno FF działa w ramach tego profilu. Aż do wyłączenia i ponownego uruchomienia, gdzie znów wybieramy profil.
A w Chrome? Zarządzanie profilami w opcjach to raz, a dwa, że można odpalać dwie instancje jednocześnie - i tak robię, że mam w jednym okienku chrome z rzeczami prywatnymi a w drugim z firmowymi w tym samym czasie. Przenoszenie kart między nimi nie jest mozliwe, acz to logiczne. W każdym mam inne rozszerzenia, jestem zalogowany w innych miejscach itp. ot jakby dwie przeglądarki.. do tego każda ma przy menu kontekstowym linków "otwórz link jako naza_drugiego_profilu", więc w razie potrzeby można szybko odpalać pod innym.
A co do zarzutów o to, że z FF robi się klon Chrome... to nie tak. Po prostu devowie google od fundamentów poszli inną, dobrą drogą, która okazała się na tyle dobra, że teraz podążają nią inni twórcy przeglądarek. Kilka lat temu praca w osobnych, izolowanych procesach to była jakaś ekstrawagancja, teraz to element pożądany nie tylko ze względu na szybkość (responsywność interfejsu), ale również bezpieczeństwo i stabilność (wywala się jedna karta a nie np. cały firefox). Ja tam nie widzę w tym nic złego... a że zmienia się system rozszerzeń w mozilli to też kwestia naleciałości z przeszłości. Fundacja za wolno zauważyła, że rynek się zmienił - podobny błąd jaki M$ zrobił z IE6 i przez który stracił rynek (z tego samego powodu FF traci go teraz). A chrome... był na webkicie, szybko stwierdzili, że ma sporo naleciałości i zrobili blink, czyli odchudzonego forka... mi się taki rozwój podoba. Nie będe robił achów i ochów, bo chrome też ma swoje za uszami, niemniej obecnie nie widzę dla siebie niczego lepszego.. dla "zwykłego Kowalskiego" czy "Nowaka" też nie, ze względu na prostotę + bezpieczeństwo.