03.08.2013, 21:59
Ale znowu wspominasz o liczbach, a to moim zdaniem zupełnie zaprzecza idei prawdziwego czytania książek i czerpania z nich rozrywki większej, niż dają nam telewizja czy gry.
Nie powiem, raz czyta się większe, raz mniejsze... obecnie niemal wszystko leży na "Kundlu", sporo np. z chomika (gdyby to było cenowo tak jak w USA, to bym kupował), ale nie to się liczy. Były takie, że niby krótkie, ale do bólu treściwe i "zmieniały życie". Do tej pory mam ciary na plecach jak przypomnę sobie tetralogię Ciszewskiego... Takie przygodowe sci-fi niby tylko, ale tak się utożsamiłem z głównym bohaterem, tyle widziałem w nim własnych cech, że finał mnie przeraził. Zamknąłem, odłożyłem, nie mogłem dojść do siebie.
Nie, gry tego nie potrafią...
Nie powiem, raz czyta się większe, raz mniejsze... obecnie niemal wszystko leży na "Kundlu", sporo np. z chomika (gdyby to było cenowo tak jak w USA, to bym kupował), ale nie to się liczy. Były takie, że niby krótkie, ale do bólu treściwe i "zmieniały życie". Do tej pory mam ciary na plecach jak przypomnę sobie tetralogię Ciszewskiego... Takie przygodowe sci-fi niby tylko, ale tak się utożsamiłem z głównym bohaterem, tyle widziałem w nim własnych cech, że finał mnie przeraził. Zamknąłem, odłożyłem, nie mogłem dojść do siebie.
Nie, gry tego nie potrafią...