10.10.2013, 16:54
Hmm...
Całkiem niedawno marzyłem o podróżach zagranicznych (Włochy, Hiszpania,Rosja, a dokładniej Moskwa i Petersburg). Jakoś później stwierdziłem, że to nie na moje nerwy.
Kiedyś myślałem że się szybko ożenię. Ale dopadła mnie depresja, zadano mi zdradziecki cios w plecy (w 3 miesiące straciłem kilkanaście kilogramów masy, po prostu choroba dosłownie zżerała mnie od środka, codziennie - rano, po południu, wieczorem, w nocy).
Jest takie francuskie przysłowie - a la guerre comme a la guerre.
Po prostu jestem zagubiony i może trochę osamotniony. Ale to dobrze, kapitan tonącego okrętu zostaje na swoim stanowisku do końca.
Całkiem niedawno marzyłem o podróżach zagranicznych (Włochy, Hiszpania,Rosja, a dokładniej Moskwa i Petersburg). Jakoś później stwierdziłem, że to nie na moje nerwy.
Kiedyś myślałem że się szybko ożenię. Ale dopadła mnie depresja, zadano mi zdradziecki cios w plecy (w 3 miesiące straciłem kilkanaście kilogramów masy, po prostu choroba dosłownie zżerała mnie od środka, codziennie - rano, po południu, wieczorem, w nocy).
Jest takie francuskie przysłowie - a la guerre comme a la guerre.
Po prostu jestem zagubiony i może trochę osamotniony. Ale to dobrze, kapitan tonącego okrętu zostaje na swoim stanowisku do końca.