20.01.2014, 23:49
Ja tam gadu gadu, a nie uzasadniłem odpowiedzi. Nie korzystam z oprogramowania antywirusowego działającego w czasie rzeczywistym. Rzekłbym nawet, że chyba robię źle nie korzystając nawet ze skanerów na żądanie poza jakimikolwiek przesłankami, że ich użycie może być potrzebne. Miałem kiedyś infekcję. Było to za czasów świetności "systemu antywirusowego NOD32 2.7.0.39" (o ile dobrze pamiętam build). Coś w stylu... "Zango"? Dramatycznie dużo połączeń z nie wiadomo jak dużą liczbą adresów, czerwone alerty...
[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
Pamiętam jak mroziły krew w żyłach, a mój Sagem F@st 800 ledwo zipiał gorący jak brykiet podczas sierpniowego grilla. Jeśli były jakieś kolejne infekcje, to najwyraźniej nie były dla mnie tak traumatyczne. No ale wracając do tematu - od jakiegoś, dłuższego czasu nie miałem problemów z infekcjami. Może wypracowałem jakiś pseudo-skuteczny (póki co) schemat serfowania po internetach, a infekcje z pamięci przenośnych (jeśli się trafiły) były wyłapywane przez różnego rodzaju monitory. Postawiłem więc na nie i zrezygnowałem z oprogramowania AV na rzecz modelu monitor i/lub HIPS + firewall + ew. EMET + ew. dodatki w przeglądarce i nie żałuję. Tak jak napisał Łukasz - ważne jest dla mnie, żeby było lekko, a niestety większa część programów tego nie zapewnia na zadowalającym mnie poziomie.
SpyShelter Firewall