29.07.2016, 08:52
Przed samą premiera Windows 10 Anniversary Update wychodzi kolejny fuckup wykonany przez Microsoft.
Na m.in. gHacks znajdziemy info o tym, że korporacja zdecydowała się na usunięcie z systemu w wersji Pro możliwości zmiany niektórych z ustawień w edytorze zasad grup lokalnych:
Nie będzie możliwe m.in. wyłączenie uczestnictwa w programie poprawy jakości, wyłączenie porad systemu Windows, czy też zablokowania aplikacji ze sklepu Windows Store. Bo tak, bo Microsoft sobie tak zdecydował. Jak dla mnie mega pokpienie sobie z użytkowników - tym się przecież różniła zawsze wersja Home od Pro, że osoby decydujące się na wydanie dodatkowych środków miały nieco dodatkowych opcji. Teraz są im one zabierane, nie od razu wszystko, ale jednak znikają - ot powiem tylko, że pętla się zaciska
U mnie Windows siedzi tylko na wirtualce i po tym kroku wiem, że szybko na pewno do tego systemu nie wrócę, bo nie ma do czego wracać.
Dobrze, że mam klucz z Dreamspark, to mogę aktywować wersję Education i tam mieć (jeszcze) nieco większą kontrolę.
Choć.. jeszcze trochę, jeszcze kilka takich działań i ten system nie będzie się nadawał nawet na wirtualkę.
Witajcie w świecie Windows jako usługi, usługi sterowanej i regulowanej za pomocą aktualizacji wydawanych przez stojące nad Wami korpo
(tak, wiem jak pięknie źle to brzmi - ale taka prawda, co poradzić)
Na m.in. gHacks znajdziemy info o tym, że korporacja zdecydowała się na usunięcie z systemu w wersji Pro możliwości zmiany niektórych z ustawień w edytorze zasad grup lokalnych:
[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
Nie będzie możliwe m.in. wyłączenie uczestnictwa w programie poprawy jakości, wyłączenie porad systemu Windows, czy też zablokowania aplikacji ze sklepu Windows Store. Bo tak, bo Microsoft sobie tak zdecydował. Jak dla mnie mega pokpienie sobie z użytkowników - tym się przecież różniła zawsze wersja Home od Pro, że osoby decydujące się na wydanie dodatkowych środków miały nieco dodatkowych opcji. Teraz są im one zabierane, nie od razu wszystko, ale jednak znikają - ot powiem tylko, że pętla się zaciska
U mnie Windows siedzi tylko na wirtualce i po tym kroku wiem, że szybko na pewno do tego systemu nie wrócę, bo nie ma do czego wracać.
Dobrze, że mam klucz z Dreamspark, to mogę aktywować wersję Education i tam mieć (jeszcze) nieco większą kontrolę.
Choć.. jeszcze trochę, jeszcze kilka takich działań i ten system nie będzie się nadawał nawet na wirtualkę.
Witajcie w świecie Windows jako usługi, usługi sterowanej i regulowanej za pomocą aktualizacji wydawanych przez stojące nad Wami korpo
(tak, wiem jak pięknie źle to brzmi - ale taka prawda, co poradzić)