29.12.2016, 18:38
(29.12.2016, 17:40)lukasamd napisał(a):Do dzisiaj boję się momentu wjazdu pociągu na peron. Serio, coś mnie paraliżuje i przestaję sobie ufać na te 5 sekund. Dziękuję za tę troskę. Ludzie z internetów, a bliżsi od kolegów ze szkolnej ławki.[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
Pamiętamy, przecież wtedy był i telefon w tej sprawie.
(29.12.2016, 17:40)lukasamd napisał(a):Przede wszystkim, jeśli chodzi o relacje damsko-męskie, to na pierwszy plan wysuwają się niestety osoby niewarte jakiejkolwiek uwagi, oczywiście mówię o obydwu płciach. A to wynika z tego, że to jest ich sposób na życie. Jeśli się zmienią, stracą swoją tożsamość i sens.[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
Zgadzam się z tym, że wielu ludzi szuka sobie anioła. Nie zgadzam się natomiast z tym, że zawsze trafimy na takiego, pod którego pelerynką czyha na nas z zasadzką ktoś przesiąknięty złem czy zupełnie egoistyczny. Kwestia konkretnego przypadku, konkretnej osoby i sytuacji. Widzę wokoło przynajmniej kilka przypadków wzajemnego budowania czegoś - raz wychodzi bardziej, raz mniej, ale do przodu i bez szykowania czegoś złego (a przynajmniej o niczym takim nie wiem, co oczywiście nie wyklucza, że tego nie ma). Nie wiem natomiast czy krzywdzenie daje jakieś plusy, wychodzę z założenia, że co dajemy, to do nas wraca.
Dlatego spoko chłopakowi wydaje się, że dziewczyny są okropne, a laski gadają ciągle, że wszyscy faceci są tacy sami. Obie opinie są generalnie prawdziwe, kwestia doboru "próby" by doświadczyć na własnej skórze jak to jest.
Może faktycznie czas leczy rany. Może trzeba poczekać - mi się nie śpieszy i nigdy nie zgodziłbym się na przedmiotowy związek czy jakąś bliższą relację. 80% młodych ludzi traktuje związek jak formę wypełnienia pustki i wolnego czasu. Związek dla związku, żeby pochwalić się na Facebooku czy Insta. A żaden taki nie przetrwa dłużej niż rok. Nie rozumiem jak można mieć 20 lat i dziewczyn więcej niż palców u obu rąk? A przecież za każdym razem jest co raz gorzej. Kiedyś zapytałem się gościa, odpowiedział że nie chce będzie tego liczył. To żeby rozładować atmosferę, uprzedziłem go i powiedziałem "pewnie pecha miałeś, trafiałeś na same złe kobiety". Przytakiwał i wyczułem ulgę w jego duszy. A przecież wiadomo, że nierozważnie podchodził do tematu relacji.
A te 20% dobrze rokuje i są szczęśliwi.
Może ludzie zmądrzeją.
1. Zawsze mam rację.
2. Jeśli nie mam racji, patrz pkt 1.
2. Jeśli nie mam racji, patrz pkt 1.