12.01.2017, 15:00
Wysłałem do autoryzowanego serwisu Lenovo mojego laptopa, bo wypadł mi klawisz (enter z sekcji numerycznej) i nie mogłem go wsadzić. Prosiłem o wymianę klawiatury na mój koszt. Wysłałem laptopa z zasilaczem, bez klawisza bo go zgubiłem.
Dostałem wycenę naprawy na 1200 zł. Naprawy odmówiłem, bo to połowa ceny nowego egzemplarza tego modelu.
Odesłali mi laptopa, dorzucając "nowy" klawisz.
Ciekawe skąd go wzięli? Może wyrwali z nowej klawiatury skoro nie chciałem wymiany
Dostałem wycenę naprawy na 1200 zł. Naprawy odmówiłem, bo to połowa ceny nowego egzemplarza tego modelu.
Odesłali mi laptopa, dorzucając "nowy" klawisz.
Ciekawe skąd go wzięli? Może wyrwali z nowej klawiatury skoro nie chciałem wymiany
1. Zawsze mam rację.
2. Jeśli nie mam racji, patrz pkt 1.
2. Jeśli nie mam racji, patrz pkt 1.