05.02.2018, 10:12
(03.02.2018, 22:13)lukasamd napisał(a):Wtedy właśnie "urywa wszystko", więc nie ma już czego czuć[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
Dzisiaj pierwszy raz w życiu spróbowałem morsowania - pierwszy, ale na pewno nie ostatni
Początek jak "latem na Bałtyku", podchodzisz do wody... no zimna. Ale w przeciwieństwie do tego jak jest nad morzem, po prostu idziesz dalej, krok po kroku. W pewnym momencie rzuca się mięsem, na początku jest nieco szok, a potem... robi się nad wyraz przyjemnie.
A propos morsowania przypomina mi się historyjka...autentyczna...która spotkała mojego kolegę. Razu pewnego na dorocznym wspólnym spotkaniu (zazwyczaj luty) opowiadał z wielkim przejęciem i pasją o tym, że zaczął morsowanie. Było trochę śmiechu i żartobliwych uwag, ale OK...jestem w stanie uwierzyć, że da się to zrobić i że działa pozytywnie na zdrowie. Na kolejne spotkanie kolega nie przyjechał...okazało się, że morsowali w jeziorze na przełomie roku, którego dobrze nie znali a kolega skoczył z pomostu do przerębli i...poważnie uszkodził stopę i staw skokowy. Noga w gipsie jako skutek i nawet by przyjechał, bo miał mieć właśnie zdjęty gips czy szynę, ale idąc do lekarza by to zrobić spadł ze schodów tuż po wyjściu z mieszkania na własnej klatce schodowej...no i nie przyjechał, bo rozwalił nogę w innym miejscu
Nie wiem, czy jeszcze morsuje
"Bezpieczeństwo jest podróżą, a nie celem samym w sobie - to nie jest problem, który można rozwiązać raz na zawsze"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"