04.11.2018, 13:08
No to może ja...stary, ale może jeszcze niesłyszany
W piekle w jednym kotle smażą się Niemiec, Rosjanin i Polak...jęczą i marudzą, żeby diabeł ich wypuścił, więc w końcu przekonany diabeł postanowił uruchomić swoistą licytację:
- hej Hans...ile dasz mi pieniędzy, żebym cię stąd wypuścił?
- jestem bogaty...dam ci sto tysięcy "ojro"!
"Nieźle"...pomyślał sobie diabeł, ale kontynuuje pytania
- a ty Iwan co mi zaoferujesz?
- handluję autami...dam ci 10 milionów rubli.
"Nooo, całkiem nieźle" mówi diabeł, ale został jeszcze Polak, więc pyta
- Mietek...co ty mi możesz dać?
Chwila ciszy...Mietek myśli i w końcu mówi
- dam ci w ch**j złotówek.
Diabeł zgłupiał, bo nie miał pojęcia ile to jest...nie chciał wyjść na durnia więc postanowił wysłać swojego przydupasa do Polski, żeby się rozeznał w temacie, a póki co odłożył decyzję.
Gdzieś w Polsce, na polnej drodze nagle zadymiło, zasmrodziło i pojawił diabeł-asystent. Patrzy wkoło siebie i nie widzi niczego, co dałoby mu odpowiedź, po którą przyszedł. Idzie jakiś czas bez celu i wreszcie spotyka chłopa, który idzie z krową na pastwisko...podbiega do niego i pyta
- hej, gospodarzu...a nie wiecie może, ile to jest "w ch**j złotówek"?
Gospodarz myśli...myśli...skrobie się w głowę i patrzy wkoło i w końcu mówi
- diabeł...a widzisz tę łysą górkę tam daleko pod lasem...o tam za tymi drzewami z prawej?
- nooo...no widzę - odpowiada diabeł
- no to w ch**j złotówek jest jak do tej górki i jeszcze w p***du dalej.
W piekle w jednym kotle smażą się Niemiec, Rosjanin i Polak...jęczą i marudzą, żeby diabeł ich wypuścił, więc w końcu przekonany diabeł postanowił uruchomić swoistą licytację:
- hej Hans...ile dasz mi pieniędzy, żebym cię stąd wypuścił?
- jestem bogaty...dam ci sto tysięcy "ojro"!
"Nieźle"...pomyślał sobie diabeł, ale kontynuuje pytania
- a ty Iwan co mi zaoferujesz?
- handluję autami...dam ci 10 milionów rubli.
"Nooo, całkiem nieźle" mówi diabeł, ale został jeszcze Polak, więc pyta
- Mietek...co ty mi możesz dać?
Chwila ciszy...Mietek myśli i w końcu mówi
- dam ci w ch**j złotówek.
Diabeł zgłupiał, bo nie miał pojęcia ile to jest...nie chciał wyjść na durnia więc postanowił wysłać swojego przydupasa do Polski, żeby się rozeznał w temacie, a póki co odłożył decyzję.
Gdzieś w Polsce, na polnej drodze nagle zadymiło, zasmrodziło i pojawił diabeł-asystent. Patrzy wkoło siebie i nie widzi niczego, co dałoby mu odpowiedź, po którą przyszedł. Idzie jakiś czas bez celu i wreszcie spotyka chłopa, który idzie z krową na pastwisko...podbiega do niego i pyta
- hej, gospodarzu...a nie wiecie może, ile to jest "w ch**j złotówek"?
Gospodarz myśli...myśli...skrobie się w głowę i patrzy wkoło i w końcu mówi
- diabeł...a widzisz tę łysą górkę tam daleko pod lasem...o tam za tymi drzewami z prawej?
- nooo...no widzę - odpowiada diabeł
- no to w ch**j złotówek jest jak do tej górki i jeszcze w p***du dalej.
"Bezpieczeństwo jest podróżą, a nie celem samym w sobie - to nie jest problem, który można rozwiązać raz na zawsze"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"