PESEL, Służba Bezpieczeństwa...korzenie polskiego internetu
#1
Mało się o tym wie i mało mówi, a wydarzenia opisane w cytowanym poniżej artykule otwierają oczy na kilka pozornie odrębnych dla siebie spraw i wydarzeń. Mam nadzieje, że zachęcę do przeczytania całości Smile

Cytat:Polska już na początku lat 70. Stworzyła jeden z najlepszych na świecie systemów ewidencji ludności. Wokół PESEL-u do dziś krążą legendy. Miał być narzędziem wykorzystywanym przez SB, posłużyć do stworzenia internetu zanim jeszcze na ten pomysł wpadli Amerykanie. Jak było naprawdę?

Działający do dziś system PESEL jest jednym z najstarszych wciąż wykorzystywanych. Historia jego powstania pełna jest ciekawych faktów, tajemnic, a nawet mitów i sporów.  

W roku 1970 w planie pięcioletnim zapisano stworzenie systemu ewidencji ludności. Pomysł wprowadzenia takiego systemu podpatrzono u Szwedów. Oni jednak opracowanie swojego rozwiązania przewidzieli na dwadzieścia lat. Pomimo sześciokrotnie mniejszej populacji.  

Polskie władze szybko doszły do wniosku, że oprócz normalnych funkcji, takich jak przyspieszanie pracy urzędów i zbieranie informacji potrzebnych do zarządzania krajem, do systemu można wprowadzić też elementy ułatwiające kontrolowanie czy też inwigilowanie społeczeństwa.  
Policzyć magistrów  

Najpierw postanowiono zewidencjonować osoby z wyższym wykształceniem. Impulsem do tego były m.in. wydarzenia marcowe. Strajk studentów w roku 1968 przekonał władze, że inteligencję trzeba mieć pod kontrolą.  

Do zrealizowania m.in. tego celu w roku 1973 uruchomiono program MAGISTER. Pięć lat po wydarzeniach marcowych. Źródłem informacji, które trafiały do systemu były wielostronicowe ankiety, które zatrudnieni wypełniali podejmując pracę. Programem było objętych aż 60 tys. zakładów. Ankietowani, z tytułem co najmniej magistra, musieli szczegółowo opisać swoją karierę zawodową, edukację, majątek, zadeklarować chęć zakupienia samochodu, chęć posiadania mieszkania. etc.
(...)
System MAGISTER, działający w latach 1973-74, potrzebował zaledwie sześciu sekund, by znaleźć konkretną osobę w sporej, bo liczącej ok. 630 tys. rekordów bazie. Władze były zachwycone i szybko doszły do wniosku, że prace nad objęciem ewidencją reszty obywateli można kontynuować.  
Rewolucja w zarządzaniu państwem czy narzędzie represji?

Za tworzenie bazy PESEL (Powszechny Elektroniczny System Ewidencji Ludności) odpowiedzialni byli funkcjonariusze SB - płk Zygmunt Orłowski (dyrektor MSW) oraz ppłk Roman Warski (odpowiedzialny za sprawy techniczne). Inaczej w czasach głębokiej komuny być nie mogło, skoro za pracę nad systemem odpowiadało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Ściągano najwybitniejszych informatyków. Sięgnięto między innymi po współpracowników Jacka Karpińskiego, twórcy polskiego komputera K202, który przewyższał parametrami ówczesne maszyny produkowane przez IBM.

PESEL oparto na niemieckim systemie PRISMA, stworzonym dla bankowości, a wykorzystywanym do ewidencji ludności w Republice Federalnej Niemiec. Polscy informatycy dokonali w nim jednak gigantycznych poprawek i zmian.  
(...)
Iformatycy pracowali nie tylko pod presją czasu, ale i pod bezpośrednią presją funkcjonariuszy SB. Nie wiedzieli nawet, jak duża ma być docelowo baza, którą tworzą. Do dyspozycji mieli początkowo zachodnie komputery Siemens 4004 (z 1 MB pamięci RAM), następnie Siemens 775 (2 MB RAM). Oddziały terenowe wyposażono w polskie, produkowane we Wrocławiu, Elwro.  

Efekty prac polskich ekspertów nawet z dzisiejszej perspektywy można ocenić jako niesamowite. Powstała bowiem nie tylko sama baza, ale cały system do przesyłania danych.  

Według niektórych doniesień, Polacy wpadli na pomysł przesyłania ich w postaci cyfrowej. Sieć tworzyły elektryczne maszyny do pisania, monitory oraz modemy. System umożliwiał transfer z prędkością 4,8 kb/s. Wystarczająco szybko, by zapisać wszystkie potrzebne dane w ciągu... sekundy.

Według niektórych doniesień, do obsługi systemu PESEL wykorzystano też sieć, która pozwalała na zdalne podglądanie prac danej maszyny czy też drukowanie.

    "Już przed rokiem 1980 mieliśmy coś, co mogło się stać Internetem: oprogramowanie łączące w sieć komputery różnych firm z różnym oprogramowaniem poprzez zdalną sieć teletransmisji. Mieliśmy nawet oprogramowanie pozwalające sterować całym systemem, wszystkimi komputerami w centrum z dowolnego miejsca na świecie. Niechęć idiotów partyjnych pogrzebała wszystkie te plany – mówi Jerzy Studziński (to pseudonim, nie chce upublicznić swojego prawdziwego nazwiska). Firma Studzińskiego pracowała dla ówczesnego MSW."
(...)
PESEL tworzyło w sumie ok. 300 specjalistów. Byli wśród nich nie tylko informatycy, ale również prawnicy czy statystycy. W ramach tzw.  'ustawy dezubekizacyjnej', podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę w grudniu zeszłego roku, zostali objęci obniżeniem świadczeń.

   "W latach 70-ych podjęto prace nad systemem elektronicznej ewidencji ludności, wzorując się na rozwiązaniach z Europy Zachodniej. Wykonano i wdrożono system informatyczny działający do dziś, wymieniając co kilka lat komputery i modyfikując oprogramowanie. Do pracy w strukturach MSW (bo MSW odpowiada za ewidencję ludności!) pozyskano absolwentów informatyki czołowych krajowych uczelni. Nikt z nich nie uwierzyłby zapewne w to, że po kilkunastu latach pracy zostaną ukarani w wyjątkowo prymitywny sposób. Przygotowali dobry system, potrafili wykorzystać zagraniczne rozwiązania bazodanowe i stworzyć własne, nie biegali z pałkami po ulicach - teraz obniża się im emerytury, po raz drugi zresztą. Z jednej strony wykorzystuje się efekty ich pracy, one nie rażą nikogo, z drugiej trzeba ich ukarać - nie wiadomo tylko za co."

- stwierdza z rozgoryczeniem Jerzy S.Nowak, jeden z twórców systemu PESEL.

Źródło

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

"Bezpieczeństwo jest podróżą, a nie celem samym w sobie - to nie jest problem, który można rozwiązać raz na zawsze"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości