Rada Wolności Słowa - nadchodzi ustawowa cenzura.
#1
Obecny układ polityczny od samego początku zdobycie władzy kilka lat temu próbuje urządzić nam świat po swojemu. Narzuca swoje poglądy, interpretacje i zasady, nie bardzo pytając, czy ktoś ma na to ochotę. Rożnie to wychodzi, ale ostatnio po wydarzenia w USA i sankcjach, z jakimi spotkał się D. Trump i jego wyznawcy...celowo piszę wyznawcy, bo z rozumem ma to niewiele wspólnego...część rządzącej koalicji postanowiła "coś z tym zrobić". No i postanowili, że chcą stworzyć prawo nakazujące prywatnym platformom komunikacyjnym konsultację z polskim wymiarem sprawiedliwości ewentualnych sankcji wobec użytkowników z polskim obywatelstwem. Na czele tego systemu ma stać tzw. Rada Wolności Słowa czyli ciało ustanawiające, co dla polskiego obywatela jest dozwolone w komunikatorach, a co nie i jak mógłby się bronić przed szykanowaniem.

Cytat:"Uważaliśmy, że polscy obywatele tocząc tego rodzaju dyskusję i debaty na forum interentu, globalnych też mediów społecznościowych - mediów społecznościowych, które dostępne są w naszym kraju, winni mieć zagwarantowane podstawowe prawa gwarantujące respektowanie swobód obywatelskich i wolności, które gwarantuje im polska Konstytucja. Aby to urzeczywistnić konieczne było stworzenie ram prawnych, które pozwolą skutecznie wyegzekwować od tych mediów społecznościowych, często globalnych graczy respektowania polskiego prawa”  - stwierdził Minister Ziobro uzasadniając konieczność złożenia projektu ustawy. 

Projekt przewiduje możliwość odwołania się od decyzji platformy dotyczącej usunięcia wpisu lub blokady konta na portalach społecznościowych. Jeśli serwis zablokuje konto lub usunie wpis, choć jego treść nie narusza polskiego prawa, użytkownik będzie mógł złożyć skargę do serwisu, a ten będzie musiał ją rozpatrzyć w ciągu 48 godzin.
Jeśli nie przywróci wpisu albo utrzyma blokadę konta, użytkownik będzie mógł złożyć odwołanie do Rady Wolności Słowa, która rozpatrzy je w ciągu siedmiu dni. Jeśli Rada uzna skargę za zasadną, może nakazać niezwłoczne przywrócenie zablokowanej treści lub konta.

Projekt, ogłoszony dzisiaj przez resort,

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

przewiduje powołanie pięcioosobowej Rady Wolności Słowa, która będzie stać na straży konstytucyjnej wolności wyrażania poglądów w serwisach społecznościowych. W skład Rady mają być powoływani eksperci w dziedzinie prawa i nowych mediów. Sejm będzie ich wybierał na sześcioletnią kadencję kwalifikowaną większością 3/5 głosów, co zdaniem Ministra Sprawiedliwości ma zagwarantować ponadpartyjny i pluralistyczny skład Rady.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Oczywistą rzeczą było, że będzie reakcja na takie plany. Poniżej cytuję tylko nagłówek artykułu, ponieważ tekst jest wielowątkowy. Lepiej zdecydowanie przeczytać całość.

Cytat:„Ministerstwo hejtu” chce wprowadzić cenzurę internetu, a jego projekt można określić ustawą o ochronie hejterów powiązanych z obozem władzy - stwierdzili posłowie Koalicji Obywatelskiej Jan Grabiec i Kamila Gasiuk–Pihowicz. W ten sposób skomentowali propozycję Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczącą ustawy o ochronie wolności słowa w internecie.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

"Bezpieczeństwo jest podróżą, a nie celem samym w sobie - to nie jest problem, który można rozwiązać raz na zawsze"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
Odpowiedz
#2
Ten sam post zamieściłem też w wątku

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

----------------------------------------------------------------
Analiza zagrożenia ze strony nowego projektu prawicy dotyczącego kontroli mediów. Warto przeczytać i samemu wyrobić sobie pogląd na tę sprawę tym bardziej, że w mediach mało na ten temat mówi.

Cytat:Projekt ustawy o ochronie wolności słowa w serwisach społecznościowych miał gwarantować, że w internecie nie będą prowadzone działania cenzorskie. Zdaniem prawników jest wręcz przeciwnie: proponowana w ustawie Rada Wolności Słowa będzie niczym urząd cenzury, nieprecyzyjne terminy grożą arbitralnością decyzji, a o tym, które treści w sieci zablokować, zdecyduje prokurator.
(...)
Zdaniem Marzeny Błaszczyk z zarządu stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog Polska, które zajmuje się jawnością i dostępem do informacji, idea stworzenia w obecnych czasach instytucji państwowej nadzorującej media społecznościowe to "próba wpływania na wolność słowa i próba ograniczania debaty publicznej".

Dotyczy to m.in. planu stworzenia Rady Wolności Słowa. Według projektu ustawy w radzie zasiadać ma wraz z przewodniczącym (w randze sekretarza stanu) pięciu członków. Na sześcioletnią kadencję miałby ich powoływać Sejm większością 3/5 głosów - ale gdy to się nie uda, ma obowiązywać zwykła większość. Członek Rady Wolności Słowa nie będzie musiał mieć wyższego wykształcenia, jeśli będzie posiadać "niezbędną wiedzę w zakresie językoznawstwa lub nowych technologii".
(...)
Prokurator miałby decydować, które treści zablokować
Szczegółowej analizy prawnej projektu podjęło się dwóch prawników: Krzysztof Izdebski - dyrektor programowy Fundacji ePaństwo i Patryk Wachowiec z fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju.
"Co do zasady nie jest rolą państwa ingerencja w treść debaty publicznej. Instrumenty prawne odnoszące się do wolności słowa powinny być kształtowane w taki sposób, aby działania organów władzy były jak najmniej inwazyjne. Każdy przejaw takiej ingerencji powinien odpowiadać stopniu naruszenia dóbr konkretnej osoby" - oceniają prawnicy i stwierdzają, że "indywidualną wolność słowa autorzy projektu odczytują jako zbiorowe prawo do wypowiedzi. W takim układzie państwo staje się swego rodzaju moderatorem debaty w internecie i jedynie od oceny piastunów organów władzy zależeć będzie mogło, która wypowiedź znajdzie aprobatę, a która nie" - podkreślają.
Również oni zwracają uwagę na brak precyzji terminów wymienionych w dokumencie, które "albo nie są zdefiniowane, albo odwołują się do nieostrych pojęć", co "może rodzić obawy, że zamysłem projektodawców może być zapewnienie ochrony prawnej tylko tym treściom, które mieszczą się w aksjologii władzy". Potwierdzają opinie, że jest niebezpieczeństwo, iż to większość rządząca będzie wybierać członków Rady Wolności Słowa.


Całość artykułu poniżej w linku

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

"Bezpieczeństwo jest podróżą, a nie celem samym w sobie - to nie jest problem, który można rozwiązać raz na zawsze"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
Odpowiedz
#3
według mnie dobrze że będzie kontrola mediów bo od dłuższego czasu to media są manipulantami któe pracują dla pewnym parti i czesto przekłamują informacje lub pewnie specjalnie przemilczają..

Tylko pytanie na jakiej zasadzie będzie ta kontrola mediów czy to bedą mafijne kontrole niższowych mediów które pomimo małego przebicia lub żadnego bedą zastraszane i kasowane przez innych korpo ch*** czy ktoś w końcu weżnie sie ża te duże typu TVN i tak dalej..
Warstwy ochrony

1)Ograniczenie/blokowanie dostępu do danych/aplikacji
2)Odizolowanie i tworzenie osobnych baz danych/aplikacji
3)Kopia zapasowa systemu/ważnych danych.
4)Wykrywanie i kasowanie wirusów/złośliwych aplikacji.
Odpowiedz
#4
(04.02.2021, 01:19)Quassar napisał(a):

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

według mnie dobrze że będzie kontrola mediów bo od dłuższego czasu to media są manipulantami któe pracują dla pewnym parti i czesto przekłamują informacje lub pewnie specjalnie przemilczają..

Tylko pytanie na jakiej zasadzie będzie ta kontrola mediów czy to bedą mafijne kontrole niższowych mediów które pomimo małego przebicia lub żadnego bedą zastraszane i kasowane przez innych korpo ch*** czy ktoś w końcu weżnie sie ża te duże typu TVN i tak dalej..

Chodzi głównie o media społecznościowe: Facebook, Twitter itd
A gdy rząd, nie ważne w jakim państwie, bierze się za "moderację" wolności słowa to zwykle, pomimo zapewnień, wychodzi jak zwykle, bo to daje mu przewagę nad opozycją.
Odpowiedz
#5
No i właśnie to jest ten zły efekt kontroli.. nie zależnie jaki to będzie plan jeżeli będzie realizowany przez "złych ludzi" będzie to z góry zły plan.
Warstwy ochrony

1)Ograniczenie/blokowanie dostępu do danych/aplikacji
2)Odizolowanie i tworzenie osobnych baz danych/aplikacji
3)Kopia zapasowa systemu/ważnych danych.
4)Wykrywanie i kasowanie wirusów/złośliwych aplikacji.
Odpowiedz
#6
(04.02.2021, 23:51)Quassar napisał(a):

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

No i właśnie to jest ten zły efekt kontroli.. nie zależnie jaki to będzie plan jeżeli będzie realizowany przez "złych ludzi" będzie to z góry zły plan.
To jest wersja realistyczna
Odpowiedz
#7
zaniedługo VPN/TOR to nie będzie ciekawostką tylko must have...
Znajomy co mieszka w Niemczech musi używać vpn bo tam tak cenzura weszła że nawet oficjalne normalnie klipy muzyczne od głównych artystów są blokowane tam na YT i nie tylko.
Warstwy ochrony

1)Ograniczenie/blokowanie dostępu do danych/aplikacji
2)Odizolowanie i tworzenie osobnych baz danych/aplikacji
3)Kopia zapasowa systemu/ważnych danych.
4)Wykrywanie i kasowanie wirusów/złośliwych aplikacji.
Odpowiedz
#8
Warto nadmienić, że cenzura była, jest i będzie. Obojętnie czy nazwiemy ją cenzurą, mową nienawiści, hejtem czy polityczną poprawnością... To wszystko są formy cenzury.
Odpowiedz
#9
Widzę tu jakieś nieporozumienie. Non-stop słowo cenzura i cenzura. Chodzi właśnie o walkę z nieuzasadnioną cenzurą stosowaną przez wielkich monopolistów. Ta Rada nie będzie miała prawa nakazywać usuwania żadnych treści z internetu. Tylko przywracania tekstów usuniętych przez te wszystkie Twittery i Facebooki. Firmy te robią kasę na terenie Polski i mają przestrzegać polskiego prawa. Nie podobają im  się konserwatywne poglądy, to jeb, wywalą sobie tego czy tamtego. Jak ktoś stosuje np. groźby karalne, to wtedy naturalnie można takie treści usunąć, bo to jest sprzeczne z polskim prawem. Koncerny te często powołują się na tzw. mowę nienawiści, co jest wygodnym wytrychem przy usuwaniu niewygodnych treści. Można pod to podciągnąć prawie wszystko. Pamiętacie sprawę drukarza, który odmówił wydrukowania materiałów dla tych z LGBT? Powoływał się na względy moralne. Był za czasów Tuska niszczony i został skazany. Nagonka na niego w mediach platformianych była gigantyczna. Po paru latach dopiero, już w innej rzeczywiśtości trafił na innego sędziego i w ostateczności wygrał sprawę. Drukarz nie był monopolistą, tylko właścicielem małej drukarni. Nie było pewnie problemu z wydrukowaniem tego czy tamtego u kogoś innego. Jest tu pewna dziwna sprzeczność, bo zwolennicy tt i fb uważają, że rząd nie powinien się wtrącać do działalnośći medialnych gigantów, a jednocześnie wcześniej cieszyli się z gnojenia drukarza. Czyli, drukarz-niemonopolista musiał wydrukować sprzeczne z jego poglądami materiały, a wielcy monopoliści medialni mogą treści niezgodne z ich lewicowymi poglądami wystrzelić w kosmos. Ja oddbieram to tak, że jeśli ktoś krytykuje to nowe prawo, to chciałby masowego usuwania tekstów, które mu nie pasują ze względóww politycznych. Chciałby monopolu medialnego. Ot taka filozofia Kalego.
Odpowiedz
#10
Cytat:Firmy te robią kasę na terenie Polski i mają przestrzegać polskiego prawa
Zgadzam się w pełni z tobą.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Myślę, że jednak utemperują te korpomedia.
Odpowiedz
#11
Z drugiej strony to jest trochę problematyczne skoro pewnie serwisy działają na cały świat i portal musi w takim razie jak się dostosować do reguł z każdego państwa naraz ?!
Ja rozumiem że z jednej strony korporacje przeginają z drugiej strony polityk z każdego świata chciał by mieć kontrole na swój użytek takiego portalu aby kontrolować przepływ informacji po swojej myśli.

Ale jak by ktoś chciał prowadzić server na cały świat to raczej trudno było by nie nagiąć pewnych reguł bo zawsze będzie coś komuś nie na rękę nie zależnie jaką polityke portalowi nałożysz będzie to kolidować się z inną polityką innego kraju.
Warstwy ochrony

1)Ograniczenie/blokowanie dostępu do danych/aplikacji
2)Odizolowanie i tworzenie osobnych baz danych/aplikacji
3)Kopia zapasowa systemu/ważnych danych.
4)Wykrywanie i kasowanie wirusów/złośliwych aplikacji.
Odpowiedz
#12
(06.02.2021, 10:57)oldblues napisał(a):

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Widzę tu jakieś nieporozumienie. Non-stop słowo cenzura i cenzura. Chodzi właśnie o walkę z nieuzasadnioną cenzurą stosowaną przez wielkich monopolistów. Ta Rada nie będzie miała prawa nakazywać usuwania żadnych treści z internetu.
To, że państwowy Orlen w swoich artykułach prasowych nie wspomina nie znaczy, że projekt również takich rozwiązań nie zawiera. Wczytaj się w proponowane zmiany w prawie lub oceny projektu przez niezależnych prawników. Będzie mogła usuwać treści na podstawie decyzji m.in. prokuratorów. Prokuratorów, a nie sędziów!
Odpowiedz
#13
(06.02.2021, 13:32)Quassar napisał(a):

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Z drugiej strony to jest trochę problematyczne skoro pewnie serwisy działają na cały świat i portal musi w takim razie jak się dostosować do reguł z każdego państwa naraz ?!
Ależ tak się dzieje w innych dziedzinach. Weźmy np. sklepy Ikea. Kierownictwo  tejże sieci postanowiło również w Polsce, podobnie jak w skrajnie liberalnej Szwecji, wprowadzić dla pracowników obowiązek popierania postulatów LGBT (słynna sprawa zwolnionego pracownika cytującego Biblię).
Dlaczego nie odważyli się na takie pomysły np. w Arabii Saudyjskiej, czy w ZEA? Ano dlatego, że dostaliby takiego kopa od szejków, że przez lata rozmasowywaliby czerwone tyłki. Muszą szanować miejscowe obyczaje i prawo.



(06.02.2021, 14:19)bluszcz napisał(a):

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Wczytaj się w proponowane zmiany w prawie lub oceny projektu przez niezależnych prawników.

Zapewne prawnicy z "niezależnych" stowarzyszeń typu Iustitia. Nie wiem, czy obecnie w ogóle tacy są. Presja środowiska robi swoje.
Odpowiedz
#14
(06.02.2021, 17:25)oldblues napisał(a):

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Zapewne prawnicy z "niezależnych" stowarzyszeń typu Iustitia. Nie wiem, czy obecnie w ogóle tacy są. Presja środowiska robi swoje.
To czy zawiera czy nie zawiera pewne rozwiązania może sprawdzić każda osoba z umiejętnością czytania ze zrozumieniem, więc jeśli nie ufasz prawnikom to przeczytaj sam... Np ja znalazłem takie miejsca w projekcie:
Art. 32 ust. 11
Art. 36 ust. 2
z których wynika, że prokurator (nie sąd!) może żądać cenzury treści.
Odpowiedz
#15
Jeszcze ktoś ma wątpliwości co robić?

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Odpowiedz
#16
(08.02.2021, 10:57)oldblues napisał(a):

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Jeszcze ktoś ma wątpliwości co robić?

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Oczywiście należy wprowadzić prawo, które da rządowi możliwość cenzurować mnie i innych użytkowników tego forum, żeby IPN nie czuł się samotnie   Lol
Odpowiedz
#17
Się zrobiło gorąco Smile Ale dobrze, że wymieniamy podglądy, bo tylko wtedy jesteśmy w stanie poznać coś nowego i dokonać zmian...lub nie...w swoim stanowisku. Zgadzam się z @bluszcz że te ostatnie ustawy mają za zadanie ochronę nie tyle wolności słowa w sensie powszechnym, ale specyficznej grupy użytkowników, którzy są "ulubieńcami" (czyt. politycznymi i mentalnymi krewnymi) obecnej władzy. gdzie tam...nawet nie władzy, ale urzędu prokuratora generalnego i jego popleczników (będzie bez nazwisk).
To kolejny element budowania państwa autorytarnego, gdzie prawo i racje obywatela wyznacza rządząca partia i jej przywódca. W połączeniu z przejęciem przez Orlen lokalnych wydawców (ok. 400 tytułów gazet i ileś tam portali informacyjnych) daje obraz kraju kontrolowanego przez określone grupy interesów. Tak stało się np. na Węgrzech czy Turcji, a Rosja i Korea to te bardziej spektakularne przykłady. Cenzura nigdy nie jest dobra, jeśli nie jest oparta o autocenzurę, czyli naszą wrażliwość i odpowiedzialność za słowa pozostawiane w internecie. Jeśli ludzie sami się nie będą kontrolować, to każda próba takiej kontroli z zewnątrz kończy się buntem. Pamiętacie pierwsze protesty w sprawie Acta? Młodzi ludzie przede wszystkim, w dziesiątkach miast i miasteczek wyszli na ulicę, by wyrazić swój sprzeciw przeciw ograniczeniom w sieci narzucanym przez wysokie instytucje. Teraz mamy na tapecie zmiany narzucane wbrew większości, a większość społeczeństwa jest zupełnie obok. Dlaczego? Staliśmy się mniej niezależni?...bardziej pokorni i obojętni? Tu każdy sam musi odpowiedzieć sobie.

@oldblues do Ciebie uwaga...Ikea, jak każda korporacja czy bardziej szanująca się firma ma swoją politykę, misję i regulaminy, w których określane jest jej stanowisko wobec pewnych zagadnień/problemów. Te wszystkie dokumenty stanowią podstawę dla wewnętrznych przepisów, regulaminów, procedur, których KAŻDY pracownik ma obowiązek przestrzegać i potwierdza to podpisując umowę o pracę lub osobne dokumenty. Jeśli nie akceptujesz i nie podpiszesz takich klauzul, nie zostajesz zatrudniony. Tak było w tym przypadku...gość złamał regulamin firmy, który jasno mówił o tolerancji w szerokim aspekcie. To nie było żadne promowanie orientacji seksualnych, ani prześladowanie wiary, o które pomówiono Ikea. Zrobiono szum medialny wokół sprawy, bo tak było wygodnie w danej sytuacji i powodowało podgrzanie nastrojów, a szczególnie nienawiści wobec grupy ludzi chronionej u nas konstytucyjnie.

Na koniec regulaminy, bo tak teraz mi to przyszło...nasze forum też ma regulamin i zasady, których próba łamania czy obejścia kończy się sankcjami. To samo jest gdzie indziej, a na pewno w przypadku globalnych komunikatorów. Są treści, które regulaminowo są określane jako niechciane, zabronione i niezgodne z polityką właściciela platformy. Np. TT ma specjalny dział na takie zagadnienia i jasno jest określone, czego tam nie wolno publikować i podobnie, jak u nas użytkownik dostaje bana tym bardziej, jeśli doprowadza swoją aktywnością do zniszczeń, ofiar śmiertelnych i łamania prawa...mowa oczywiście o Trumpie i jego bojówkach.
"Bezpieczeństwo jest podróżą, a nie celem samym w sobie - to nie jest problem, który można rozwiązać raz na zawsze"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
Odpowiedz
#18
To bardzo piękne Ichito, co napisałeś ale prawda jest brutalna i prym wiedzie tutaj ta część osób, która określa się mianem liberałów a są skrajną lewicą czy wręcz lewackimi świrami Smile I to jest ogromne zagrożenie dla świata - ich zapędy do cenzurowania nieprawomyślnych. Naturalne, że każdy bagatelizuje winy grup do których współnależy albo z nimi sympatyzuje, ale czasem trzeba wyjść z medialnych baniek i spojrzeć obiektywnie. Patrząc szerzej, użyję mocno nieprawomyślnego stwierdzenia - Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść i nie chodzi o żadne tam BLM czy cudactwa. Żaden polityk nie pozwoli aby go cenzurowano i teraz pod pretekstem banu dla Trumpa będziemy świadkami procesu drobnicowania korpomediów. I bardzo dobrze bo monopole są szkodliwe! A już niektórym naprawdę się mocno w głowach poprzestawiało. I zanim padnie sławetne "to prywatny biznes, załóż se swój portal", przypomnę, że... konkurencja właśnie to zrobiła co w efekcie doprowadziło do bezprecedensowych działań w... obronie własnych interesów korpomediów, a nie żadnej wolności słowa i demokracji. Cenzura level extreme hard.
Odpowiedz
#19
Jak zwykle warto zerknąć na to co ma do powiedzenia Panoptykon:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Cytat:Zamiast obiecywanej wolności słowa w Internecie ogłoszony z hukiem projekt ustawy ministra Ziobry wprowadza inwigilację i cenzurę. Zamiast ograniczać władzę platform internetowych i umożliwiać Polkom i Polakom swobodne wyrażanie poglądów w sieci – przyznaje nowe możliwości służbom, które będą mogły na masową skalę sprawdzać, co robimy on-line, i proponuje ochronę tylko wybranych poglądów oraz grup, które dziś czują się dyskryminowane na Facebooku lub YouTubie. Wyjaśniamy, co znalazło się w projekcie i dlaczego nazywamy go ustawą inwigilacyjną 2.0.
Co prawda tytuł sformułowano w sposób podobny do clickbaitu, ale do tego raczej każdy się już przyzwyczaił w Internecie, a przede wszystkim minister Z.Z. tego też dopuścił się przedstawiając projekt ustawy:
Cytat:Podobno w komunikacji najważniejsze są nagłówki. Tworzenie prawa powinno rządzić się jednak nieco innymi zasadami. Poza chwytliwymi nazwami i wzniosłymi hasłami ważne są artykuły i paragrafy. Niestety w propozycji ministra sprawiedliwości zabrakło spójności między jednym a drugim – a pod wzniosłymi hasłami o ochronie wolności kryje się de facto zamach na nią. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że osoby tworzące dziś w Polsce prawo nie ograniczają się do czytania jedynie nagłówków.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości