RiccoVPN PRO - Recenzja
#1
W dobie XXI wieku i Internetu, słowa prywatność czy anonimowość zaczynają tracić na znaczeniu – praktycznie wszyscy giganci na każdym kroku zbierają o nas dane i wykorzystują je do personalizacji reklam czy kontroli dostępu do różnych materiałów. Ilość zbieranych o nas informacji nawet podczas zwykłego przeglądania i korzystania z Internetu jest po prostu ogromna i najczęściej pozwala na zbudowanie naszego profilu. Wydawać by się mogło, że nasza prywatność jest skazana na całkowitą klęskę i próba jej uratowania ogranicza się do zamknięcia gdzieś w bunkrze, bez komputera, a tym bardziej bez dostępu do sieci. Na szczęście tworzone jest oprogramowanie, dzięki któremu możemy poczuć się bezpieczniej i ukryć się przed mackami wszechobecnych szpiegów. Programem takim jest RiccoVPN, który oferuje kompleksowe ukrywanie naszej obecności w sieci, a który mogliśmy przetestować w wersji PRO specjalnie dla czytelników SafeGroup.

Sama instalacja programu autorstwa polskiej firmy

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

nie sprawia większych problemów – pobrać można go z serwerów CNET, zaś instalator zajmuje nieco ponad 6 MB. Program do prawidłowego działania wymaga zainstalowanych bibliotek Microsoft .NET Framework 4 i jeżeli takowych nie posiadamy, przed instalacją zostaniemy o tym poinformowani i skierowani na odpowiednią stronę, na której możemy je pobrać. Aplikacja zgodna jest z systemami Windows XP z dodatkiem SP3, Vista oraz Windows 7. Na żadnym z nich podczas testów program nie powodował żadnych problemów, zarówno na etapie instalacji jak i samego działania. Producent deklaruje, że w przyszłości z pewnością pojawi się również wsparcie dla Mac OSX.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


Zaraz po zainstalowaniu w trakcie którego program zostaje dodany do autostartu (można to ustawienie zmienić z poziomu menu kontekstowego ikony w trayu), przeprowadzić możemy skanowanie pod względem bezpieczeństwa naszej prywatności. Podobny test możemy wykonać również na stronie producenta aplikacji, bez jej instalowania. Wszystkie cechy prywatności zostały pogrupowane i odpowiadają możliwością jakie oferuje aplikacja:
  • Ukrywanie naszego prawdziwego adresu IP – nawet jeżeli korzystamy z NATu pozwala to na uzyskanie sporej ilości informacji o tym, skąd jesteśmy.
  • Ukrywanie lokalizacji dostawcy usług internetowych – program może zmylić szpiegów podając zupełnie innego dostawcę.
  • Szyfrowanie połączeń jakie nawiązuje nasz komputer
  • Omijanie blokad lokalizacyjnych (GeoIP) oraz limitów czasowych na IP – dzięki temu możemy uzyskać dostęp do treści, jakie są zablokowane np. na adresy IP znajdujące się w Polsce. Poza tym dzięki częstym zmianom adresu możliwe jest omijanie wszelkich limitów dostępu do treści np. na serwisach takich jak Megavideo.
  • Możliwość ręcznego wyboru kraju, z jakiego ma być adres IP jakim będziemy się maskować, a także czasu po jakim ma być on automatycznie zmieniany

W wersji darmowej dostępne są dwie pierwsze opcje, trzecia jest natomiast limitowana do maksymalnej przepustowości 512 kb/s. W wersji płatnej ograniczenia te nie obowiązują, a dodatkowo trwają prace nad kilkoma dodatkowymi możliwościami, jakie mają jeszcze bardziej uatrakcyjnić ofertę:
  • Ukrywanie i szyfrowanie dostępu do prywatnych danych przechowywanych na komputerze użytkownika
  • Możliwość tworzenia szyfrowanych lokalnych sieci wirtualnych i np. granie z ze znajomymi wewnątrz nich
  • Ukrywanie informacji o nas podczas pobierania plików z sieci typu P2P np. torrent.

Program jest intensywnie rozwijany, a więc można liczyć, że funkcje te za jakiś czas się w nim pojawią. Producent zastrzega, że dla użytkowników już posiadający wersje PRO, zostaną one udostępnione zupełnie bezpłatnie.

Co właściwie ma na celu RiccoVPN, skoro w niemal każdej przeglądarce istnieje możliwość przeglądania w trybie prywatności? Tak naprawdę, tryby te wcale nie oznaczają, że nie da się o nas uzyskać wielu informacji. Blokują one przechowywanie tylko niektórych, raczej mało istotnych danych, a także nie zapisują historii tego co robimy lokalnie, na naszym komputerze. Nie oznacza to, że po drugiej stronie ktoś nie będzie monitorował naszych zachowań. Na potrzeby programu stworzono sieć P2P Privacy Protector, która ma za zadanie szyfrować nasze połączenia, a także rozbijać je na małe części i wysyłać do docelowego punktu przez wiele dynamicznych węzłów. W efekcie do ewentualnych szpiegów trafiają dane zupełnie sprzeczne, które nie zawierają żądnych prawdziwych informacji o naszej tożsamości internetowej.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


Czy program działa? Owszem. Przy włączonym korzystaniu z sieci Privacy Protector nie jest wykrywane nasze IP, ani nasz dostawca internetowy, ani również przeglądarka. Oczywiście w wielu serwisach niemożliwe staje zalogowanie się, bowiem sprawdzają one adres IP w danej sesji (w efekcie jesteśmy co chwila wylogowywani), ale o to właśnie ma chodzić – nie da się nas jednoznacznie ustalić, co chwila jesteśmy odnotowywani jako zupełnie inna osoba, z zupełnie innego rejonu. Nie można zdobyć wiarygodnych danych z kontaktów typu abuse, ponieważ wysyłane są informacje o zupełnie innym dostawcy usług internetowych, a więc wydatnie zwiększa się nasza prywatność i bezpieczeństwo w wypadku witryn, które mogłyby działać na naszą szkodę. Bez żadnych problemów możemy również korzystać z serwisów, które w wypadku braku posiadania płatnego konta limitują np. możliwość odtwarzania materiałów multimedialnych czy pobierania plików na jakiś czas. Żadnym problemem nie są również odgórnie narzucone limity dostępu do wybranych treści, np. cenzurowanie Internetu, jakie ma miejsce w Chinach czy Korei Północnej. Wszystko to za sprawą w pełni automatycznych, częstych zmian naszych danych. Nie wpływają one negatywnie na pobieranie już trwające, podczas testu pobierania chociażby paczek malware z naszego serwera, połączenie było stabilne i nie zostało ani razu zerwane pomimo zachodzących w tle zmian.

W kwestii wydajności można jedynie powiedzieć tyle, że aplikacja działa w tle i jest praktycznie nieodczuwalna dla komputera. Użycie pamięci na komputerze testowym wyniosło od około 35 MB w spoczynku, do 90 MB w szczytowym użyciu. Pozwolić sobie na niego można więc praktycznie wszędzie, tym bardziej, że i procesor komputera nie jest specjalnie angażowany w jego pracę. Oczywiście możliwe jest odczucie pewne spowolnienia działania sieci – w wersji darmowej wynika to z ograniczenia przepustowości, w płatnej natomiast ciągle musimy pamiętać o tym, że routing naszego ruchu między różne węzły, zawsze będzie miał pewien wpływ na szybkość połączeń, nawet przy bardzo wysokich transferach.

Podsumowując, RiccoVPN zapewnia nam zupełnie inne spojrzenie na prywatność. Nie jest to aplikacja jakich wiele na rynku, które potrafią tylko usuwać ślady naszej aktywności po stronie naszych komputerów. RiccoVPN wraz z siecią Privacy Protector zapewniają nam kompleksowe rozwiązanie całkowitej transparentności naszych połączeń. Biorąc pod uwagę, że program jest polskim dziełem i możemy liczyć na pomoc techniczną, a i jego koszt jest niewielki w porównaniu do przygotowanej dla klientów infrastruktury, pozostaje mi jedynie polecić jego używanie – z RiccoVPN możemy ponownie poczuć się w Internecie naprawdę anonimowi.
Odpowiedz
#2
Polski program bez polskiego interfejsu...
Odpowiedz
#3
Program jest nadal rozwijany?
avast! Free Antivirus
Asus X52JE | Intel Core i3 M370 | 3GB RAM DDR3 | ATI Radeon HD 5470
Odpowiedz
#4
Jak najbardziej Grin
Realtime: Sandboxie + Windows Firewall Control + NoVirusThanks EXE Radar Pro
Web browser: Firefox + Ghostery + NoScript
Password Manager: S10 Password Vault PL
Recovery: Rollback Rx
Odpowiedz
#5
A bo przypomniało mi się, że posiadam licencję na wersję PRO i zamierzam skorzystać.
avast! Free Antivirus
Asus X52JE | Intel Core i3 M370 | 3GB RAM DDR3 | ATI Radeon HD 5470
Odpowiedz
#6
Ja polecam bolehvpn który użytkuje od jakiegoś czasu.
Program tuneluje całkowicie wszystkie połączenia (nie tylko te nawiązywane na porcie 80 i podobnych), co więcej jest przyjazny dla p2p
I co więcej firma jest zarejestrowana w takim kraju do którego nasze służby w życiu nie zwrócą się o udostępnienie logów..
Odpowiedz
#7
yaslaw napisał(a):I co więcej firma jest zarejestrowana w takim kraju do którego nasze służby w życiu nie zwrócą się o udostępnienie logów..


Chiny/Rosja? Grin
Realtime: Sandboxie + Windows Firewall Control + NoVirusThanks EXE Radar Pro
Web browser: Firefox + Ghostery + NoScript
Password Manager: S10 Password Vault PL
Recovery: Rollback Rx
Odpowiedz
#8
z tego co pamiętam to malezja albo indonezja ;-)
Odpowiedz
#9
Mi tam Ricco odpowiada, licencja zapamiętana, tylko wystarczyło program ściągnąć ;-)
avast! Free Antivirus
Asus X52JE | Intel Core i3 M370 | 3GB RAM DDR3 | ATI Radeon HD 5470
Odpowiedz
#10
BolehVPN to program z Malezji .
A to czy Polska się zwróci o pomoc prawną do rządu tego czy innego kraju zależy od podpisanych umów .
Odpowiedz
#11
@Tasman, to nawet nie chodzi o same umowy, z praktyki powiemże ściganie przestępstw komputerowych gdy w grę wchodzi pomoc innego kraju jest prawie niewykonalne (w Polsce). Nawet google które posądzamy o praktyki szpiegowskie olewa nasz wymiar sprawiedliwości i wezwania prokuratury czy policji lądują najczęściej w koszu. Mozna mieć umowy ale praktyka pomocy prawnej jest taka a nie inna. Chodziło mi o to że o ile jeszcze do polskiej firmy mogą zapukać "nasi", do googla może jeszcze nawet napiszą (i pewnie w 3 procentach przypadków doczekają się odpowiedzi), to nikt nie będzie pisał do Malezji (zresztą nawet nie wiadomo do kogo), o pomoc prawną ;-)) gwarantuje Ci. No chyba żeby kolejny tu-154 tam spadł...

Natomiast nie ufam firmom polskim, które zawsze na żądanie naszej prokuratury będą logi udostępniać (a jak wiemy w Polsce po bilingi sięga się najczęściej w Europie). I co z tego że na ich stronie jest informacja o tym że nie gromadzą moich danych osobowych, jak mają IP z którego nastąpiło połączenie z ich klientem. Jeśli tylko to przekażą dalej to już można ustalić kto za takim połączniem stał (choć może tego nie wiedzieć sama firma świadcząca usługę vpn)....
Odpowiedz
#12
To wiem ale cuda się zdarzają .
Odpowiedz
#13
Może ktoś miał podobny dylemat jak ja i mu to pomoże:

Mój mail:
"...Wczoraj zainstalowałem program i zauważyłem, że przeglądanie internetu jest znacznie spowolnione gdy używam programu RiccoVPN. Według Waszego porównania w wersji PLUS nie powinienem mieć żadnych ograniczeń na szybkość internetu. Więc chciałbym się dowiedzieć czemu je mam?"

Odp. supportu (muszę dodać- bardzo szybka i treściwa, piątkowa pomoc)
"Witam,

Zadałeś bardzo zasadne pytanie, postaram się wyjaśnić. Cała rzecz w tym, że my nie_mamy żadnych własnych serwerów i łącz dedykowanych, ponieważ nasza sieć VPN działa w topologii P2P - podobnie jak Skype; prędkość sieci jest pochodną średniej prędkości oraz ilości nodów, których mamy ponad 30tysięcyi stale ich przybywa. Niestety nie ma żadnych gwarancji że przy tak rozproszonej transmisji danych będzie można uzyskać pełną przepustowość łącza jaką daje Ci Twój ISP - jest to po prostu technicznie nierealne. Po co zatem używać RiccoVPN? Ano siłą tego programu jest bezpieczeństwo, a nie szybkość. Oraz możliwości: możesz wybrać sobie adres IP ze Stanów i obejrzeć filmy na Hulu czy posłuchać muzyki z Pandory lub Last.FM - bez właściwego adresu IP nawet 100Mbps do Internetu tego nie da.
Lista krajów jest dynamicznie aktualizowana, zależy od czasu Twojego podłączenia do Sieci oraz liczby węzłów dostępnych w Twojej lokalizacji. Nasz algorytm sieciowy tak dobiera połączenia, żeby minimalizować opóźnienia połączeń - a ponieważ nawiązujemy ich bardzo dużo, pewne opóźnienia są nieuniknione. Program najlepiej działa przy dłuższym użytkowaniu, zaraz po włączeniu następuje odświeżenie listy połączeń i wyszukiwanie nowych, potem web działa szybciej. Pracujemy nad optymalizacjami tego mechanizmu."
avast! Free Antivirus
Asus X52JE | Intel Core i3 M370 | 3GB RAM DDR3 | ATI Radeon HD 5470
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości