31.03.2014, 07:37
Chodząc po internecie natknąłem się na ciekawy i chyba dość kontrowersyjny wątek na forum W, który doprowadził do źródła informacji na forum KernelMode.info. Otóż jeden z moderatorów tego forum zaryzykował tezę...tak to chyba tylko można określić...że tylko 6 producentów AV można uważać za zaufanych i rzetelnych, a reszta po prostu nie powinna nazywać swoich programów antywirusami i na dodatek jeszcze kradnie sobie nawzajem sygnatury, co skutkuje fałszywymi wskazaniami. Opinię tę wyrażono w kontekście jakości wskazań na VT, a w oryginale wygląda to tak
Źródło i dyskusja na forum Wildersów
-------------
edit:
To tym bardziej zaskakujące, kiedy spojrzy się nap na te wyniki
Cytat: Simple rule regarding VT, trust only real AV from that 50+ list
The Real AV list:
Avast
Dr.Web
ESET
Kaspersky
Microsoft
Symantec
everything else should be considered as "antispywares" (at best cases), trashware/bloatware and legalized FakeAV''s (at worst cases), stealing signatures from each other and copy-pasting wrong detections.
Źródło i dyskusja na forum Wildersów
[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
Ci, którzy na bieżąco są bardziej z tego typu programami i wykrywaniem malware, maja zapewne swoje zdanie...nie wiem, czy takie same jak w cytowanym fragmencie...niemniej ja jako laik uważam, że to chyba zbyt duże uproszczenie. Co sądzicie o tym?-------------
edit:
To tym bardziej zaskakujące, kiedy spojrzy się nap na te wyniki
[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
"Bezpieczeństwo jest podróżą, a nie celem samym w sobie - to nie jest problem, który można rozwiązać raz na zawsze"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
