Pogaduchy...już otwarte :)

[Tajny Współpracownik]

Macie suchara:

- Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące - mówi baca, oprowadzając turystów
- Baco, a skąd wiecie to z taką dokładnością?

- A był tu jeden profesor trzy miesiące temu i mówił, że mają dwa miliony

[mateusxzz]

Ten czerwony motyw + czarne wstawki nie leży w ogóle z logo...

[tachion]

Wiem

Dlatego może jak będę miał trochę czasu to pod czerwoną kolorystykę dostosuje logo.

[ichito]

A mnie się podobało...teraz na dzień dobry jest ten sam motyw,co po zalogowaniu

[tachion]

Zawsze można sobie zmienić.

[ichito]

Oooo Bardzo dziękuję

[Tajny Współpracownik]

Myślę jakie głupie auto sobie jeszcze kupić, myślę nad Skodą 105 albo Żukiem

[Quassar]

kup multipla w różowym kolorze

[Tajny Współpracownik]

Multipla nie jest głupim autem

[ichito]

To faktycznie dziwaczne auto, ale zdarzyło mi się nim parę razy jechać jako pasażer i mam raczej pozytywne wspomnienia Auto jest obszerne, wygodne i wydaje się, że kierowca ma sporo swobody w trakcie prowadzenia. Jest na pewno sporych gabarytów i to nie każdemu pasuje.

[Quassar]

A może cube/b8 taki pakowny maluch

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

[Tajny Współpracownik]

Dla mnie głupie auto to auto nieprzystosowane do obecnych warunków na drogach (więc stare, wolne, bez elektronicznych układów wspomagających), niewygodne, niepraktyczne (sedan), nieekonomiczne.
A Multipla ma w środku sporo miejsca, pozwala zapakować rodzinę i pojechać na zakupy.

[Quassar]

No cube to akurat nowsza wersja

[Tajny Współpracownik]

Ale w żuku przewiozę półtora świniaka albo 3 worki kartofli.

[M'cin]

Jak nie masz rodziny, to i Multipla głupia.

[Tajny Współpracownik]

Jeszcze kogoś mam, może dzieci nie mam ale rodzeństwo jest

[M'cin]

W takim razie Czarna Wołga.

[ichito]

Czarna Wołga...ta była kultowa...mój sąsiad w latach 70-tych taką czarną miał i zabierał na wycieczki dzieciaki z podwórka
 
A taka nowsza była w firmie, w której pracowałem po studiach...kanapa z tyłu była wielka jak tapczan...jeździliśmy nią po całej Polsce...ehhh...przeważnie 80-100 na godzinę i bez pośpiechu, jak teraz.

[Tajny Współpracownik]

Wycieczki powiadasz, czarną wołgą?

[ichito]

Hehe...niczego nie sugeruj U mnie wtedy na podwórku było wtedy ze 3 samochody, a z sąsiada był dusza człowiek. Mieszkali na tym samym piętrze drzwi obok i z jego dziećmi chowaliśmy się jak prawie w rodzinie. Tak się już nie dzieje na obecnych osiedlach...wtedy dzieciaki wpadały do mieszkania odwiedzić dzieci sąsiada, od razu były gry i zabawy albo razem szło się na podwórko...jak była pora obiadowa, to obiad nawet skromny był dla wszystkich. Łaziliśmy po sąsiednich blokach, klatkach i mieszkaniach...dzieci w podobnym wieku było pełno, a wszyscy się znali i stali za sobą murem w konfliktach z innymi podwórkami. Były wojny na patyki, na grudki ziemi...kamienie były zakazane. Starsi budowali w zimie iglo dla maluchów i wylewali na lodowisko na skwerze...
Nie ma już tak...podwórka umierają od wielu lat i nie dlatego, że nie ma mieszkańców i ich dzieci, ale dlatego, że dzieci nie spędzają na nich czasu.