04.11.2015, 21:19
Fala spamu dotycząca użytkowników Allegro nie zmniejsza się. Popularność tego portalu
aukcyjnego jest na tyle duża, że prawie każdy wysłany e-mail może trafić do użytkownika Allegro.
Tak jak w poprzedniej wiadomości, o której informowaliśmy pod koniec września bieżącego roku, spamerzy
informują o zawieszeniu konta Allegro.
Najnowsza wiadomość jest na tyle dziwna, że od razu budzi wątpliwości – nie występują w niej żadne
elementy graficzne (np. logo Allegro), roi się od literówek, a wymagania, które należy spełnić, żeby odblokować
konto od razu powinny wzbudzić nasze podejrzenia. Są to: kolorowa kopia dokumentu tożsamości (paszportu,
dowodu osobistego lub prawa jazdy), zdjęcie twarzy użytkownika konta z dokumentem tożsamości. Ważne jest
też, że adres e-mail, na który należy wysłać dokumenty nie jest firmowym adresem Allegro.
Takie warunki na pewno zdziwią stałych użytkowników Allegro, gdyż portal nigdy nie prosi o takie
dane, jednak osoby starsze lub takie, które nie korzystają biegle z komputera i Internetu mogą dać się nabrać.
Dostarczenie takich poufnych dokumentów może skutkować nie tylko stratami finansowymi, ale także
problemami z prawem.
Po raz kolejny inżynierowie Bitdefender przypominają, że nie należy wierzyć we wszystkie wiadomości
e-mail pochodzące z portali aukcyjnych, banków, od dostawców internetu czy abonamentu telefonicznego.
Przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na trzy elementy:
Adres nadawcy lub adresy e-mail, jakie występują w wiadomości – jeśli prowadzą do domeny innej
niż firmowa powinno to wzbudzić nasze podejrzenia.
Treść informacji – jeśli zawiera dużo literówek lub nakazuje nam wykonać czynności, które ingerują
w naszą prywatność, należy zastanowić się, czy na pewno wiadomość jest prawdziwa – najlepiej
zweryfikować to telefonicznie w firmie, która teoretycznie jest autorem wiadomości.
Podejrzane wymagania – skan dowodu czy paszportu – te dokumenty zawierają wystarczającą ilość
informacji, aby w razie ich wysłania do oszusta, ten mógł zaciągnąć pożyczkę w banku na nasze dane.
Dlatego, tak jak w przypadku poprzedniego punktu warto to zweryfikować u źródła.
Źródło: Bitdefender
aukcyjnego jest na tyle duża, że prawie każdy wysłany e-mail może trafić do użytkownika Allegro.
Tak jak w poprzedniej wiadomości, o której informowaliśmy pod koniec września bieżącego roku, spamerzy
informują o zawieszeniu konta Allegro.
Najnowsza wiadomość jest na tyle dziwna, że od razu budzi wątpliwości – nie występują w niej żadne
elementy graficzne (np. logo Allegro), roi się od literówek, a wymagania, które należy spełnić, żeby odblokować
konto od razu powinny wzbudzić nasze podejrzenia. Są to: kolorowa kopia dokumentu tożsamości (paszportu,
dowodu osobistego lub prawa jazdy), zdjęcie twarzy użytkownika konta z dokumentem tożsamości. Ważne jest
też, że adres e-mail, na który należy wysłać dokumenty nie jest firmowym adresem Allegro.
Takie warunki na pewno zdziwią stałych użytkowników Allegro, gdyż portal nigdy nie prosi o takie
dane, jednak osoby starsze lub takie, które nie korzystają biegle z komputera i Internetu mogą dać się nabrać.
Dostarczenie takich poufnych dokumentów może skutkować nie tylko stratami finansowymi, ale także
problemami z prawem.
Po raz kolejny inżynierowie Bitdefender przypominają, że nie należy wierzyć we wszystkie wiadomości
e-mail pochodzące z portali aukcyjnych, banków, od dostawców internetu czy abonamentu telefonicznego.
Przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na trzy elementy:
Adres nadawcy lub adresy e-mail, jakie występują w wiadomości – jeśli prowadzą do domeny innej
niż firmowa powinno to wzbudzić nasze podejrzenia.
Treść informacji – jeśli zawiera dużo literówek lub nakazuje nam wykonać czynności, które ingerują
w naszą prywatność, należy zastanowić się, czy na pewno wiadomość jest prawdziwa – najlepiej
zweryfikować to telefonicznie w firmie, która teoretycznie jest autorem wiadomości.
Podejrzane wymagania – skan dowodu czy paszportu – te dokumenty zawierają wystarczającą ilość
informacji, aby w razie ich wysłania do oszusta, ten mógł zaciągnąć pożyczkę w banku na nasze dane.
Dlatego, tak jak w przypadku poprzedniego punktu warto to zweryfikować u źródła.
Źródło: Bitdefender