19.04.2012, 08:05
Komputer w szkolnej bibliotece złapał ten syf, właśnie próbuję go odratować. Tragedia, zachowuje się dokładnie tak, jak... ten antywirus z Facebooka, który osiągnął apogeum jakiś miesiąc temu. Nie pozwoli mi uruchomić żadnego EXE, ale wyraźnie stawia na socjotechnikę: przy zamykaniu każdego "ostrzeżenia" twierdzi nawet, ze komputer zostanie odłączony od internetu, ponieważ spamuje, a potem spyta, czy na pewno chcę pozostawić ten "nielegalny plik", który może wykraść dane moich kart kredytowych, dane do PayPala etc. (sic!).
"Wykryto obiektów: 1756", jak dotąd.
"Wykryto obiektów: 1756", jak dotąd.