04.03.2011, 14:10
tommy504 napisał(a):Przecież nie żyję tylko kasperskim
Powinien zejść zaraz jak wyczuł, że go przeskakują nowi. A tak to się ośmiesza.
Zrobił karierę, zdobył mistrzostwo, to po co mu teraz porażki?
Czyli tak mniej więcej kiedy Twoim zdaniem Malysz powinien skończyć karierę? W 2005 gdy trenerem był Kuttin? W okresie pracy z Heinzem Kuttinem szło mu jak po grudzie, potem z Hannu Lepisto się odbudował, w 2007 roku zdobył MŚ... Prawda jest taka, że jedyny polski skoczek, który może skakać na poziomie przypominającym Adama jest Stoch. Najlepsze skoki Stocha to takie, jak Małysz miał pod koniec pracy z Kuttinem, co dowodzi, że jemu i innym polskim skoczkom daleko od skilla Małysza. Małysz wybrał odpowiedni moment na skończenie kariery. Gdyby skończył laltać przed Igrzyskami w Vancouver mógł być niedosyt; niemożliwe byłoby też utrzymanie lub poprawa obecnej formy do Soczi.
Oczywiście mógłby przyjąc taktykę takich skoczków jak Harada, Okabe czy Kasai ale po co? Ci 3 skoczkowie dobre lata mają dawno za sobą. To samo Janne Ahonen popełnił błąd z rocznym urlopem w skakaniu; do Vancouver miał nawet dobrą formę, po igrzyskach totalnie się zagubił a jego kontuzja nie ma nic do rzeczy.
Nie ważne jak mocno uderzasz, ale jak mocny cios potrafisz przyjąć od życia i iść dalej. Ile możesz znieść i ciągle iść na przód! Tak się wygrywa. Użalanie się nad sobą nie przynosi rozwiązań.... !