06.05.2011, 18:23
Eugeniusz przypomniałeś mi właśnie jak kiedyś w szkole podstawowej uczyliśmy się takiego oto wierszyka:
....Dzień Zwycięstwa,
maj zielony, białe kwitną bzy,
dziadek usiadł zamyślony,
wspomniał wojny dni.
Jak z radziecką armią sławną,
w bój na wroga szedł,
działo to się tak niedawno,
a zda się, że wiek.
Jak miał Miszę towarzysza,
co w okopach padł,
można było z takim Miszą,
przewędrować świat.
Dzień Zwycięstwa, maj zielony,
białe kwitną bzy,
dziadek siedzi zamyślony,
wspomniał wojny dni....(czy jakoś tak )
ehhhhh, to były czasy...
....Dzień Zwycięstwa,
maj zielony, białe kwitną bzy,
dziadek usiadł zamyślony,
wspomniał wojny dni.
Jak z radziecką armią sławną,
w bój na wroga szedł,
działo to się tak niedawno,
a zda się, że wiek.
Jak miał Miszę towarzysza,
co w okopach padł,
można było z takim Miszą,
przewędrować świat.
Dzień Zwycięstwa, maj zielony,
białe kwitną bzy,
dziadek siedzi zamyślony,
wspomniał wojny dni....(czy jakoś tak )
ehhhhh, to były czasy...