21.06.2011, 08:43
asg napisał(a):Meir napisał(a):Byłem kilka razy w Holadnii-prześliczny kraj...jak się bogato nie ożenię to wyjadę tam albo wrócę do mojej kochanej Flandrii
Chyba Cię tam nie przywitają chlebem i solą[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
A ja się tu z żadną dyskryminacją jeszcze nie spotkałem. Wręcz przeciwnie - nasi sąsiedzi są bardzo mili i pomocni, w poprzednim miejscu zamieszkania, kiedy urodził się nam syn, to sąsiedzi przynosili mu prezenty, dostaliśmy kartki gratulacyjne (taki zwyczaj w NL), nawet nie wiedzieliśmy, że jeden z sąsiadów robił nam zdjęcia jak wybieraliśmy się do szpitala i zrobił nam niespodziankę przynosząc je nam jak wpadł ze swoją żoną do nas na kawę/herbatę. Często z nami rozmawiali, pytali o Polskę, o nasze rodziny, jak sobie radzimy sami tak daleko i z małym dzieckiem, często zupełnie bezinteresownie okazywali pomoc, kiedy najbardziej jej potrzebowaliśmy (bo był niestety taki czas i tutaj w NL) - od żadnego z "rodaków" nie usłyszeliśmy wtedy nawet słowa otuchy... Dzięki takim ludziom, nigdy nie czułem się gorszy od nich i za to im dziękuję i po dziś dzień wspominam z sympatią i szacunkiem (mam nadzieję, że oni nas również...).
Natomiast mianem hołoty określa się tu Polaków, którzy przyjeżdżają na sezon do roboty u bambra albo na szklarniach, robią trzodę, chodzą pijani i drą ryje na ulicy. Czasem wstyd się po polsku odezwać w sklepie kiedy za, lub przed nami, stoi grupka bezzębnych reprezentantów PL, w brudnych roboczych ubraniach, drą się do siebie na cały sklep, że "ku..a, Zenek weź jeszcze trzy zgrzewki tego najtańszego browara".
Nie uczą się języka, nie wykazują najmniejszej ochoty do integracji - bo i po co, za 2 - 3 misiące i tak ich już tu nie będzie, a opinii o nich musimy słuchać my - ludzie, którzy starają się udowodnić, że Polacy to nie ta zgraja baranów, których najbardziej widać - to także ludzie "normalni", którzy chcą żyć normalnie w Holandii, skoro w swoim własnym kraju nie mogą, bądź nie chcą. I nigdy nie broniłem i nie mam zamiaru bronić tych ćwoków, dzięki którym mamy taką właśnie opinię - burak to burak i nie ważne, że "swój". Im mniej ich tutaj będzie, tym lepiej.
P.S.
I jeszcze słowo sprostowania - nie ujmuję nikomu tylko dlatego, że ma gorszą pracę ode mnie - żadna praca nie hańbi i dobrze, że ludzie wolą pracować w NL, niż grzać ławeczki w PL, ale należy szanować zwyczaje i kulturę kraju, który nas gości - w końcu jak zaprasza Cię do domu znajomy, sąsiad itd... to nie niszczysz mu domu i go nie obrażasz, prawda?