06.09.2013, 00:31
Wczoraj na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie miał miejsce spektakularny spadek wartości prawie wszystkich akcji. Indeks WIG20 obniżył się ostatecznie o 4,63%, ale w trakcie sesji spadek był nawet powyżej 6%. Znamienne jest, że indeksy większości innych giełd zanotowały wzrosty. Mogłem to oczywiście śledzić na swoim smartphonie przy pomocy odpowiednich aplikacji. To była oczywiście reakcja rynku na propozycje naszego rządu w sprawie nowych rozwiązań emerytalnych. Wartość moich pieniędzy zainwestowanych na giełdzie dramatycznie i niepodziewanie zmalała. Nie chcę nikogo przekonywać politycznie, ale ten dzień zapamiętam na długo. Skłoniło mnie to zaprezentowania ciekawej lektury.
Moim zdaniem nie ma wolności osobistej bez wolności rynku – wymiany dóbr, rozumianej w pierwotnym pojęciu. Gdy ludzie gromadzili się w plemiona - swobodnie wymieniali efekty swojej pracy na coś innego, niedostępnego dla nich. Teraz ta wymiana jest obciążona podatkiem VAT na rzecz państwa. Dodatkowo praca jakiegoś człowieka dla innego człowieka jest objęta niesamowitym obciążeniem w postaci składek ZUS i podatku. To jakaś abstrakcja, której nie pojmuję. Jeśli potrzebuję pomocy np. kominiarza do przeczyszczenia komina (której sam nie umiem dokonać), to się z nim dogaduję i płacę mu tyle ile zażąda. Jak zażąda zbyt dużo, to przez smatfon poszukam innego kominiarza. No rozumiem, że żyję w jakimś państwie i trochę muszę na nie płacić. Wojsko, policja, sądy. Jakiś 1% podatku od mojej umowy z kominiarzem wystarczy. Nie chcę darmowej opieki medycznej, emerytury – poradzę sobie sam.
Niestety ten rodzaj zdroworozsądkowego myślenia jest obecnie w odwrocie. Za wszystkie towary i usługi płacimy obecnie o 23% więcej (VAT). Niedawno było tylko 22%. Nasze zarobione uczciwie pieniądze są mniejsze o podatek dochodowy 18%, a nawet 32%. Benzyna/ropa do samochodu obciążane są akcyzą i opłatą paliwową. Wolność?!
[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
Moim zdaniem nie ma wolności osobistej bez wolności rynku – wymiany dóbr, rozumianej w pierwotnym pojęciu. Gdy ludzie gromadzili się w plemiona - swobodnie wymieniali efekty swojej pracy na coś innego, niedostępnego dla nich. Teraz ta wymiana jest obciążona podatkiem VAT na rzecz państwa. Dodatkowo praca jakiegoś człowieka dla innego człowieka jest objęta niesamowitym obciążeniem w postaci składek ZUS i podatku. To jakaś abstrakcja, której nie pojmuję. Jeśli potrzebuję pomocy np. kominiarza do przeczyszczenia komina (której sam nie umiem dokonać), to się z nim dogaduję i płacę mu tyle ile zażąda. Jak zażąda zbyt dużo, to przez smatfon poszukam innego kominiarza. No rozumiem, że żyję w jakimś państwie i trochę muszę na nie płacić. Wojsko, policja, sądy. Jakiś 1% podatku od mojej umowy z kominiarzem wystarczy. Nie chcę darmowej opieki medycznej, emerytury – poradzę sobie sam.
Niestety ten rodzaj zdroworozsądkowego myślenia jest obecnie w odwrocie. Za wszystkie towary i usługi płacimy obecnie o 23% więcej (VAT). Niedawno było tylko 22%. Nasze zarobione uczciwie pieniądze są mniejsze o podatek dochodowy 18%, a nawet 32%. Benzyna/ropa do samochodu obciążane są akcyzą i opłatą paliwową. Wolność?!
Cytat: Odpowiedzią na antywolnościowe presje, które występują w demokracji, nie jest oczywiście odejście od demokracji i związanych z nią obywatelskich swobód, lecz obrona zagrożonych wolności w ramach demokracji i społeczeństwa obywatelskiego. Wymaga to stałych systematycznych i profesjonalnych działań, bo antywolnościowe presje nigdy nie ustaną. A zatem walka o wolność nigdy się nie skończy - chyba że pozwolimy jej zginąć.
Obrona zagrożonych swobód jest w Polsce dotąd zbyt słaba. Nie wszyscy rozumieją, że owa erozja wynika z presji rozmaitych grup (nie tylko związanych z państwem) i aby ją powstrzymać trzeba tworzyć silniejszą obywatelską przeciwwagę. Obronę wolności ogranicza też ogromne myślowe zamieszanie, jakie dotyczy podstawowych pojęć takich jak państwo, prawa, własność, sprawiedliwość - i sama wolność. Teraz zamęt dezorganizuje myślenie, a przez to - działanie.
W niniejszej książce zgromadziłem kilkadziesiąt znakomitych, w mojej opinii, tekstów na powyższe tematy, w tym takie, które należą do klasyki klasycznego liberalizmu. Mam nadzieję, że ta książka pomoże zmniejszyć wspomniany myślowy zamęt i wzmocni obronę zagrożonych wolności w naszym kraju.
Leszek Balcerowicz
Podwójne dno polega na tym, że ukrywa trzecie i czwarte...