08.11.2012, 21:11
No, czuję się wywołany. Nie wiedziałem, a może po prostu nie pomyślałem, że moje pytanie o przycisk power wywoła tak poważną dyskusję (o dzieciach przed komputerem). Otóż, jak to zwykle bywa, pisanie nie równa się mówieniu, stąd mogą pojawić się nieporozumienia. Mam dwójkę dzieci. Młodszy chłopak, 1.5 roku widzi, że korzystam z komputera (ja i żona) w zwiazku z tym usilnie próbuje robić to samo. Laptop bez opieki, nawet na biurku czy stole, może paść jego ofiarą. Podnosi Ekran i włącza. Sprawia mu to sporo frajdy. Bywa, że właczam mu notatnik, klepie wówczas w klawisze, bywa, że oglądam z nim teletubisie albo dobranocny ogród. Nie zostawiam go sam na sam z laptopem, zawsze jestem w okolicy. Dziecko z reguły traci zainteresowanie tymi czynnościami po paru minutach, w tym jednak czasie potrafi użyć myszki kiedy bronię klawaitury i klawiatury, kiedy bronię myszki.
Nie ma to nic wspólnego z oswajaniem z komputerem Pewnie myślicie, że wyrodny ojciec zostawia dzieciaka przed laptopem i idzie urżnąć się w trupa. Niektóre dizeci (np. moja starsza córka) nie zdradzają takiego zaiteresowania komputerem, ale mały ma ewidentnie fioła na jego punkcie (podobnie jak na punkcie telefonów komórkowych - ma z resztą swój do zabawy... od razu dodam - stary i nieaktywny, gdyby ktoś miał wątpliwości, czy nie wypaliło mu mózgu).
Generalnie zgadzam się jak najbardziej - internet tylko pod opieką dorosłych, bo nawet na durnym YT słuchając z córką piosenek z Pana Kleksa trafiasz na przeróbki z Ivoną. Ale powalenie w klawisze na kolanach ojca, obejrzenie Tomka (tej lokomotywy, jakby ktoś nie wiedział) czy pedałkowatych Tubisiów, to nie zbrodnia -wg mnie. A co do okulisty, większym problemem w przypadku dzieci jest wielkosć ekranu i ruch gałek ocznych niż świecenie czy promieniowanie.
I co najważniejsze - najgorsze uważam są reklamy, które potrafia mówić o filmach sensacyjnych w środku bloku bajek (TV Puls na przykład). W razie czego, pozostaję do dyspozycji. Zaraz będzie AMA
Nie ma to nic wspólnego z oswajaniem z komputerem Pewnie myślicie, że wyrodny ojciec zostawia dzieciaka przed laptopem i idzie urżnąć się w trupa. Niektóre dizeci (np. moja starsza córka) nie zdradzają takiego zaiteresowania komputerem, ale mały ma ewidentnie fioła na jego punkcie (podobnie jak na punkcie telefonów komórkowych - ma z resztą swój do zabawy... od razu dodam - stary i nieaktywny, gdyby ktoś miał wątpliwości, czy nie wypaliło mu mózgu).
Generalnie zgadzam się jak najbardziej - internet tylko pod opieką dorosłych, bo nawet na durnym YT słuchając z córką piosenek z Pana Kleksa trafiasz na przeróbki z Ivoną. Ale powalenie w klawisze na kolanach ojca, obejrzenie Tomka (tej lokomotywy, jakby ktoś nie wiedział) czy pedałkowatych Tubisiów, to nie zbrodnia -wg mnie. A co do okulisty, większym problemem w przypadku dzieci jest wielkosć ekranu i ruch gałek ocznych niż świecenie czy promieniowanie.
I co najważniejsze - najgorsze uważam są reklamy, które potrafia mówić o filmach sensacyjnych w środku bloku bajek (TV Puls na przykład). W razie czego, pozostaję do dyspozycji. Zaraz będzie AMA
AppGuard + Kingsoft AV + Shadow Defender