15.11.2012, 15:32
W NL jest nieco inaczej.
Tutaj nie pójdziesz sobie na pogotowie (w NL nazywa się to HAP - huisartsenpost) z gorączką czy jakąś grypą.
Musisz najpierw zadzwonić i jeżeli stwierdzą, że sprawa z którą dzwonisz może sobie poczekać, to powiedzą Ci i musisz na następny dzień udać się do lekarza rodzinnego a jeżeli jest to weekend, to w poniedziałek a do tego czasu wcinaj paracetamol.
Nawet jak pojedziesz do HAP, to mogą odesłać z kwitkiem.
Do specjalisty też nie pójdziesz, dopóki nie skieruje lekarz rodzinny - kiedyś próbowałem dostać się do okulisty z zapuchniętym okiem i powiedzieli, że muszę iść do rodzinnego i jeżeli on uzna, że nie jest w stanie mi pomóc, to wtedy może mnie skierować.
Tutaj lekarz rodzinny to jest odrębna specjalizacja i studia na tej specjalizacji trwają 6 lat. Taki lekarz ma wiedzę ogólną z każdej dziedziny a więc jest ginekologiem, okulistą, dermatologiem itd. i zawsze on jest pierwszą linią kontaktu. Mój lekarz domowy usuwał mi włókniaka i pieprzyk na przykład
Tutaj nie pójdziesz sobie na pogotowie (w NL nazywa się to HAP - huisartsenpost) z gorączką czy jakąś grypą.
Musisz najpierw zadzwonić i jeżeli stwierdzą, że sprawa z którą dzwonisz może sobie poczekać, to powiedzą Ci i musisz na następny dzień udać się do lekarza rodzinnego a jeżeli jest to weekend, to w poniedziałek a do tego czasu wcinaj paracetamol.
Nawet jak pojedziesz do HAP, to mogą odesłać z kwitkiem.
Do specjalisty też nie pójdziesz, dopóki nie skieruje lekarz rodzinny - kiedyś próbowałem dostać się do okulisty z zapuchniętym okiem i powiedzieli, że muszę iść do rodzinnego i jeżeli on uzna, że nie jest w stanie mi pomóc, to wtedy może mnie skierować.
Tutaj lekarz rodzinny to jest odrębna specjalizacja i studia na tej specjalizacji trwają 6 lat. Taki lekarz ma wiedzę ogólną z każdej dziedziny a więc jest ginekologiem, okulistą, dermatologiem itd. i zawsze on jest pierwszą linią kontaktu. Mój lekarz domowy usuwał mi włókniaka i pieprzyk na przykład