Moje wnioski z kilkudniowego testowania NAV 2009.
#1
Witajcie Smile

W związku z tym że ów program wzbudza powszechne zainteresowanie, sam postanowiłem go przetestować, a wnioskami i spostrzeżeniami z mojego testu postanowiłem podzielić się z Wami, co niniejszym czynię Smile

Więc od początku:

Proces instalacji:

Instalacja przebiegła szybko i bez najmniejszych problemów. Cały proces trwał mniej więcej minutę ( na oko Smile ). Od razu po instalacji NAV 2009 był gotów do pracy, restart PC nie był konieczny

Wygląd interfejsu:

To oczywiście rzecz gustu, ale jak dla mnie jest on przejrzysty, niemniej jednak pewne opcje są nazwane co najmniej dziwnie Smile

Zasobożerność:

Zacznę od konfiguracji PC na której był zainstalowany NAV 2009, a oto i ona:

Q9450
Gskill F2-8500CL5D-4GBPK
GF 9800GX2
Samsung SpinPoint F1 750 GB (SATA II, 32MB cache, NCQ)
WinXP Pro SP3

Podczas zwykłej pracy, czyli np przeglądanie www, słuchanie mp3 z Winampa program zadowalał się średnio 10MB Ramu, przy czym najmniejsze zauważone zużycie Ramu wyniosło 3MB, a największe 20 MB. Zajętość procesora wyniosła przy tym max 2%.
Podczas skanowania na żądanie zużycie Ramu wahało się od 20 do 70MB, przy czym w większości oscylowało w przedziale 35-45MB. Średnie użycie procesora wynosiło ~ 10% ( najmniej 4, najwięcej, chwilowo 25 % ).

Skuteczność:

I tutaj pełne rozczarowanie z mojej strony niestety. Nie dość że program pozwala na zapisywanie na dysku zainfekowanych plików / archiwów, to jeszcze po zapisaniu ich podczas skanowania z menu kontekstowego nie widzi w nich zagrożenia wcale, lub wykrywa tylko częściowo. Program wyłapuje szkodniki dopiero wtedy gdy

- otworzymy zainfekowane archiwum / plik.
- po otwarciu zainfekowanego archiwum klikniemy na zainfekowany plik.

Zdarzyło mi się również wejść na pewną stronę www, po wejściu na którą od razu instaluje się Trojan Clicker. NAV 2009 nawet nie pisnął że coś się instaluje. Jedynie po chwili zablokował próbę włamania na mój PC, co było dla mnie sygnałem, że coś niedobrego mam na kompie. Uruchomiłem pełne skanowanie i wykrył 2 syfy Smile

Wnioski końcowe:

Program lekki, prosty w obsłudze, lecz przepuszczający wirusy jak sito Smile
Odpowiedz
#2
Pablosss napisał(a):Program lekki, prosty w obsłudze, lecz przepuszczający wirusy jak sito Smile


Niestety, ale to wszystko szczera prawda. Dodam od siebie: czasami pozwoli na zainstalowanie wirusa, potem go znajdzie, zniszczy, ale... ten w międzyczasie np. pozmienia ustawienia sieci Smile
Odpowiedz
#3
To co piszecie potwierdziło moje poglądy na temat Nortona. Nie jest tak trudno sprawić a by program był szybszy i pobierał mniej RAMu. Znacznie trudniej jest znacząco zwiększyć jego skuteczność. Najlepszym przykładem jest Avira i Avast, które mozolnie ale konsekwentnie od wielu lat, zwiększają skuteczność, między innymi dzięki udostępnianiu darmowych wersji Smile
Niestety większość ludzi nie testuje AV i nie śledzi testów, ulegając marketingowi i dopiero po pewnym czasie przekonują się, że wciśnięto im badziew.
Odpowiedz
#4
Witam,czyli dobrze że nie zainstalowałem tego sofciku,zostaję przy kacperku av 2009 z licencją za friko.
Odpowiedz
#5
Co za brednie...

Mam pytanie ? jakie masz doświadczenie w testowaniu antywirusów ? , dla mnie żadne. Zrobiłeś sobie test , świetnie , jednak jest on pisany bardziej dla ciebie . Ja opieram się tylko i wyłączenia na testach znanych grup, ludzi , którzy mają doświadczenie w tym co robią oraz na bardzo dobrej stronie AV COMPARATIVES. Pisząc o rozczarowaniu w swoim teście , rozczaruje cię ja , tym , że dla mnie jesteś bardzo słabym testerem, ponieważ Norton antywirus 2009 posiada dobrą heurystyką , wysoką wykrywalność zagrożeń. Na ten temat więcej - google.

Tutaj masz obszerny test grupy PCMAG :

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


Nie rozumiem jak można krytykować, przekreślać dany program antywirusowy po tym , że nie skanuje tylko archiwalnych plików w locie.
Nie wmawiaj ludziom , że antywirus jest nic nie wart, pisząc , że nie poleciłbyś go największemu wrogowi. Jest to naprawdę udana wersja a twój test dla mnie nie jest testem , ponieważ nie masz żadnych możliwości aby skutecznie przetestować jego heurystykę, wykrywalność , nie uczyniłeś tego , nie wiesz jaka jest naprawdę a przekreślasz program. Dla mnie to absurd kolego.Gdybyś wysuwał swoje wnioski w inny sposób nie przekreślając od razu programu wszystko byłoby pięknie...Pisząc , że antywirus przepuszcza wirusy jak sito jest to kolejny absurd wynikający z tego , że absolutnie nie znasz się na testowaniu antywirusów.Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę , ale Nod32 również nie skanuje plików archiwalnych w locie tak samo Avira premium !!a jednak dla grupy AV COMPARATIVES jak i innychantywirusy te są świetne . Zastanów się bardziej nad sensem tego testu...!!

" antywirus przepuszcza wirusy jak sito "
AV COMPARATIVES- wykrywalność przy zaawansowanych ustawieniach - 99,0% !!
VIRUS BULLETIN- 98.7%, 95.4%! !
Co za brednie...
Lepiej nie rób już innych testów...
Odpowiedz
#6
@ VenomX

To prawda, żePablosss się trochę zagalopował ale ty chyba teżzbyt emocjonalnie podchodzisz do Nortona. Nie ulega kwestii, że Symantec dokonał rewolucji jeżeli chodzi o niski pobór RAM, małe obciążenie procesora i szybkość działania. Jednak śledząc testy z ostatniego okresu nie należy piać z zachwytu nad skutecznością Nortona 2009.
Oto ostatni test ochrony proaktywnej AV comparatives, listopad:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


Klasyfikacja w wykrywalności:
1. Avira 71/67%
2. Kaspersky 71/60%
3. GDATA 66/59%
4. ESET 54/51%
5. Sophos 51/50%
6. Bitdefender 51/46%
7. TrustPort 50/49%
8. Microsoft 47/44%
9. Symantec 44/44%
10. AVG 43/40%

Po dłuższym używaniu Nortona 2009 podziel się z nami doświadczeniami.

Pozdrawiam!
Odpowiedz
#7
Nie jestem zwolennikiem Nortona , lubuje się w firmie ESET , ich program w najnowszym teście AV COMPARATIVES jako jedyny uzyskał certyfikat ADVANCED+ . Nortonnie jest najlepszyw ochronie proaktywnej ( ochrona przed nowymi , nieznanymi dotąd zagrożeniami ) , jednak w innych testach sprawdza się bardzo dobrze, mam na myśli wykrywanie wirusów na żądanie.Jego heurystyka w wersji 2009 uległa w dużym stopniu poprawie , jeśli ktoś pisze, że program przepuszcza wirusy to chyba postradał wszystkie zmysły, ponieważ światowe testy mówią zupełnie co innego. Mało tego kolega stwierdził , że przepuszcza wirusy na dysk ? niech się lepiej zastanowi Jak działa znakomita Avira premiumczy Nod32- te programy również nie skanują plików archiwalnych w locie a należą aktualnie do najlepszej czołówki i jakoś nie przepuszczają jak sito wirusów !! .Kolega , który testował Nortonakompletnie się na tym nie zna. Nie rozumie , że antywirus , który nie skanuje w locie archiwum wcale nie wpuszcza wirusów, aby tak się stało pierw musielibyśmy tego wirusa wypuścić z klatki ( archiwum ) jednak przed tą czynnością program antywirusowy - Norton , Nod32, Avira premium automatycznie wyśle sygnał , że w pliku archiwalnym jest wirus ! , nawet nie trzeba wypakowywać , wystarczy go otworzyć. Wirus w pliku archiwalnym nie zagraża systemowi , dopiero po jego wypakowaniu można się bać - Nie nazywa się to wpuszczeniem wirusa na dysk !! .

Jurek nie wklejaj pozostałych testów , wtedy to nie było jeszcze wersji 2009 Nortona .

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#8
NOD32, to antywirus którego najdłużej używałem ale to już historia Smile
Avira posiada możliwość skanowania archiwów w locie. Zależy to oczywiście od konfiguracji Guarda i WebGuarda. Jeżeli ściągasz archiwum z wirusem, to na dysk zostanie ściągnięte samo archiwum bez wirusa lub ściąganie zostanie przerwane.
Odpowiedz
#9
Więcej luzu!

Kolego, ostatnio - jak zauważyłem - pojawiły się dwa trendy w budowie nowych antywirusów. Jeden, nazwijmy go tradycyjny, i drugi - nowatorski. Ten drugi polega na tym, że największy nacisk kładzie się nie na heurystykę, lecz na jak najszybszą reakcję na pojawiające się wirusy. Tak właśnie postępuje Symantec i F-Secure. Obie firmy chwalą się, że są w stanie dostarczyć klientowi szczepionkę na nowego wirusa w ciągu kilku minut od jego wykrycia! W tym więc przypadku robienie testu na zachowanie się antywirusa po miesiącu jego nieaktualizowania nie ma sensu!

Pisząc popełniasz moim zdaniem błąd logiczny. Zakładasz, że trzymanie "zamkniętego" wirusa w kompie jest bezpieczne tak samo jak nietrzymanie go. Egzemplifikując: czy równie bezpieczne Twoim zdaniem jest trzymanie w mieszkaniu zamkniętego w klatce lwa jak nietrzymanie go w ogóle?

Kaspersky nie pozwala na wpuszczanie wirusów, dlatego moim zdaniem jest lepszy niż te, które na to pozwalają.

Domowe testowanie antywirusów jest tak samo sensowne jak testowanie ich na milionach wirusów w laboratoriach. Laboratoria czynią to w sposób "małpi". Każą sprawdzać na wielkich pakach i potem wyciągają wnioski na podstawie statystyki. Jak jest ze statystyką, wszyscy chyba wiedzą...

Jestem zawodowym dziennikarzem. Naszych komputerów pilnuje F-Secure. Jeszcze nie zawiódł. W domu jednak mam Nortona i Kasperskyego, bo mimo wszystko jakoś bardziej im ufam. Smile
Odpowiedz
#10
Być może tak - wszystko zależy od konfiguracji...a z jakiego antywirusa teraz korzystasz ? .
Odpowiedz
#11
Powyższy tekst jest do VenomX oczywiście Smile
Odpowiedz
#12
Nikesz napisał(a):Więcej luzu!

Kolego, ostatnio - jak zauważyłem - pojawiły się dwa trendy w budowie nowych antywirusów. Jeden, nazwijmy go tradycyjny, i drugi - nowatorski. Ten drugi polega na tym, że największy nacisk kładzie się nie na heurystykę, lecz na jak najszybszą reakcję na pojawiające się wirusy. Tak właśnie postępuje Symantec i F-Secure. Obie firmy chwalą się, że są w stanie dostarczyć klientowi szczepionkę na nowego wirusa w ciągu kilku minut od jego wykrycia! W tym więc przypadku robienie testu na zachowanie się antywirusa po miesiącu jego nieaktualizowania nie ma sensu!

Pisząc popełniasz moim zdaniem błąd logiczny. Zakładasz, że trzymanie "zamkniętego" wirusa w kompie jest bezpieczne tak samo jak nietrzymanie go. Egzemplifikując: czy równie bezpieczne Twoim zdaniem jest trzymanie w mieszkaniu zamkniętego w klatce lwa jak nietrzymanie go w ogóle?

Kaspersky nie pozwala na wpuszczanie wirusów, dlatego moim zdaniem jest lepszy niż te, które na to pozwalają.

Domowe testowanie antywirusów jest tak samo sensowne jak testowanie ich na milionach wirusów w laboratoriach. Laboratoria czynią to w sposób "małpi". Każą sprawdzać na wielkich pakach i potem wyciągają wnioski na podstawie statystyki. Jak jest ze statystyką, wszyscy chyba wiedzą...

Jestem zawodowym dziennikarzem. Naszych komputerów pilnuje F-Secure. Jeszcze nie zawiódł. W domu jednak mam Nortona i Kasperskyego, bo mimo wszystko jakoś bardziej im ufam. Smile
A czy trzymanie wirusa w kwarantannie jest bezpieczne ?? .Wirus w pliku archiwalnym jest bezpieczny tak samo w kwarantannie z tą różnicą , że w niej może czuć się o wiele bardziej bezpieczny Smile .Jak dotąd nie spotkałem się z wirusami, które by same się wypakowywały z archiwum czy też zagrażały systemowi. Niebezpieczny jedynie może być użytkownik komputera...

Jak już wspomniałem to się nie nazywa "w puszczanie wirusa na dysk " jest to niewysyłanie alertu , sygnału , przy próbie ściągnięcia pliku archiwalnego na dysk.
Odpowiedz
#13
Nigdy nie trzymam wirusów w kwarantannie! Smile

Pewnie, że z kwarantanny wirus nie ucieknie, bo nie ma nógSmile Mam jednak dzieci, które czasami lubią sobie pomajstrować w kompie. Nie chcę kusić losu Smile
Odpowiedz
#14
A ja nie mamdzieci i nie mam obaw Smile .

Aby wszystko było jasne - nie nazywa się to jak to "wy" nazywacie - wpuszczenie wirusa na dysk , jest to po prostu niedanie alertu , sygnału przy próbie ściągnięcia pliku archiwalnego na dysk.

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#15
Myślę sobie, że tak naprawdę jedynym sposobem na przeprowadzenie testu byłoby stworzenie ze stu nowych szkodników i rozpowszechnienie ich, a potem sprawdzenie, ile czasu potrzebują firmy antywirusowe naprzysłanie szczepionek do naszego kompa. Grin
Odpowiedz
#16
Coś w tym jest Smile .Ja jestem bardzo zadowolony z firmy ESET - Nod32 , jak dotąd nigdy mnie nie zawiódł , czekam teraz na wersje 4.0 , która aktualnie jest w fazie BETA , podobno ma być znacznie skuteczniejsza od 3.0.
Odpowiedz
#17
ESETA mam, ale nie korzystam Smile Osobiście mnie nie zawiódł, ale ostatnio na forach dużo się naczytałem, że zdziadział i wpuszcza wirusy. W testach tez wypada gorzej niz kiedyś.
Zauważyłem, że z ESETa korzystają nagminnie... samorządy. Na Dolnym Śląsku nie znam takiego, który miałby co innego. Ciekawe, dlaczego..?
Odpowiedz
#18
A wiesz , że grupa AV COMPARATIVEStypowała go jako najlepszy antywirus zaraz po Avirze premium ? , tak więc właśnie wpuszcza wirusy Smile .

Poczytaj :

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Odpowiedz
#19
VenomX napisał(a):Być może tak - wszystko zależy od konfiguracji...a z jakiego antywirusa teraz korzystasz ? .


Aktualnie używam Aviry Premium z Outpost Firewallem Pro 2009.
NOD32 to leciutki, szybki, względnie skuteczny i wysyłający najmniej fałszywych alarmów antywirus. Eset zaniedbał jednak bazy wirusów i NOD przepuszcza trojany bardziej niż Avira, GDATA czy Kasperczak. Sam tego doświadczyłem Smile
Najlepiej to widać w niektórych testach:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


Ja przy wyborze AV biorę pod uwagę kilka czynników. Wiele różnych testów, osobiste doświadczenie z programem i trochę też opinie zaawansowanych użytkowników na forach. Nie zgadzam się z Nikeszem, że testy są bez sensu. Albo AV wykrywa skutecznie wirusy albo nie. Bardzo dobry antywirus spisuje się znakomicie w testach i to się przekłada na codzienne użytkowanie. A jeżeli chodzi o najnowsze zagrożenia, to rzadko się zdarza je złapać. Najczęściej, to są stare wiry Smile
Odpowiedz
#20
Wiem, wiem Smile i potwierdza moja tezę, że do wszystkich testów trzeba podchodzić z dystansem. Jak mogła uznać go za taki świetny, jeśli we wszystkich testach, nawet AV COMPARATIVES, wypadał baaardzo przeciętnie?! Wejdź na stronę ESETA - zobacz jak malutko zdobył w tym roku nagród!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości